Европа в семье. Время перемен. Мария Чапская.
012 XI. Dzieciństwo i młode lata. XI.
Trzech było Żydów w Przyłukach, których pamiętam od lat
najmłodszych: pachciarz
[188] Szmujła, odbiorca mleka z naszej obory (po
zaopatrzeniu całego dworu odwoził je co dzień w dużych, blaszanych
bańkach na klekoczącym, jednokonnym wózku lub saniach do Mińska,
o szesnaście wiorst odległego), młynarz Lejba i czarny kowal zza rzeki, przy
trakcie, w ciemnej kuźni, oświetlonej jedynie snopami iskier. Szmujła był
bardzo stary, siwobrody, a w późniejszych latach ślepy. Kto wtedy odbierał
i odwoził do Mińska mleko, nie wiem. Droga poza budynkiem, gdzie
mieszkał, i koło której następnie krążył niewidomy pachciarz, nazywała się
В Пшилуках было три еврея, которых я помню уже много лет.
младший: суженщик
[188] Шмак, получатель молока из нашего сарая (после того, как
припасы всего поместья перевозились каждый день в больших, жестяных.
Пузырьки на липкой одноножке или санях до Минска,
шестнадцать изгибов далекого), мельник Лейба и черный кузнец с другой стороны реки, у
во время курса, в темной кузнице, освещенной только снопками искр. Кузница была
очень старый, седовласый, и в более поздние годы слепой. Кто поднимал трубку
и он вез молоко в Минск, я не знаю. Дорога снаружи здания, где
он жил, а потом вокруг него циркулировал слепой суженый, и это называлось…
„za Szmujłą”. Na tym kończyła się nasza o nim wiedza.
Lejba, młynarz, znacznie młodszy, miał brodę czarną, przetykaną
siwizną. Na podwórku młyńskim pośród chłopskich wózków z workami
zboża krążył Lejba w kapocie, ubijając z chłopami ceny przemiału. Samym
młynem zajmował się parobek. Szabasowe modły Lejba odprawiał przy
oknach niezasłoniętych. Wiosną, wracając późno ze spacerów, widzieliśmy,
jak w czapce, z białym tałesem[189] narzuconym na ramiona, kiwał się, stojąc
nad księgą w migotliwym blasku świec. Jego kobiety, wystrojone,
przechadzały się jedynie w dnie sobotnie po moście, co widzieliśmy
z naszych górnych okien, ale chyba nigdy nie odchodziły dalej jak o kilkaset
kroków od młyna. Nasz ksiądz lubił rozmawiać z Lejbą przy kieliszku
pejsachówki
[190]
, w okresie wspólnych świąt wiosennych, żydowskiej Paschy
i naszego święta Zmartwychwstania. Droczył się z nim, przypominał
proroctwa spełnione o Mesjaszu, na co Lejba eleganckim ruchem zatykał
uszy. Czarny kowal zza rzeki corocznie przynosił nam w ciągu Wielkiego
Tygodnia stos macy, owiniętych w czysty, biały ręcznik, za co dostawał od
ojca złotą pięciorublówkę. Bardzo lubiliśmy te mace, jadane, oczywiście,
z masłem. Byli jeszcze sadownicy. Dzierżawili nasz sad przylegający do
lipowej alei i ciągnący się aż do gościńca. Nie wiem, czy to byli co roku ci
sami, nie pamiętam ich twarzy. Zjawiali się przy dojrzewaniu pierwszych
letnich jabłek, klecili szałas z kilku patyków, gałęziami okryty i szmatami, tu
mieli swoje legowiska na słomie. Po kątach leżały kożuchy, walały się
osmolone, żelazne garnki, były też dzieci, a czarny piesek na uwięzi pilnował
koczowiska, bo cała rodzina w dzień i w nocy uganiała się po sadzie, płosząc
krzykiem i kijami złodziei, przeważnie dzieci folwarczne.
Sad był wielki, ale zyski tej żydowskiej rodziny, mimo ich trudu i trwogi,
i tego bytowania pod szałasem przez całe lato, aż do jesiennych
przymrozków, chyba niewielkie. Zachodziliśmy do nich po te letnie jabłka,
«за траншеекопателем». Это был конец наших знаний о нем.
Лейба, мельник, гораздо моложе, у него была черная борода, переплетенная
с серым. Во дворе мельницы среди крестьянских тележек с мешками.
Лейба крутил зерно в своей капусте, избивая крестьянками цены на мельницу. сам
Мельницей управлял фермер. Шаббатные молитвы Лейбы были отпразднованы на
окна не закрыты. Весной, возвращаясь поздно с прогулок, мы увидели,
как в шляпе, с белой татуировкой [189] на плечах, он качался, стоял.
над книгой при мерцающих свечах. Его женщины, одетые,
они шли через мост только в субботу, как мы видели.
из наших верхних окон, но я думаю, что они никогда не заходили дальше, чем несколько сотен.
в нескольких шагах от мельницы. Наш священник любил поговорить с Лейбой за бокалом…
Закуски
[190]
во время общих весенних праздников, еврейская Пасха.
и наш День Воскресения. Он дразнил его, напоминал ему
пророчества о Мессии, которым Лейба забил изящное движение.
Уши. Черный кузнец с другой стороны реки привозил нас каждый год во время Великого
Недельная стопка мейси, завернутая в чистое белое полотенце, за которое он получил от
мой отец — золотой пятигаллон. Мы любили эти булавы, ели, конечно,
с маслом. Фруктовые фермеры все еще были. Они арендовали наш сад, прилегающий к
и тянуться до гостевого дома. Я не знаю, было ли это каждый год.
в одиночестве, я не могу вспомнить их лица. Они выходили из ранней стадии полового созревания…
летних яблок, они приклеивали хижину несколькими палочками, ветками, покрытыми тряпками, здесь.
у них были кровати на соломе. На углах лежали овчины, стучали…
осмоленные железные горшки, там были и дети, а черная собака присматривала.
потому что вся семья днем и ночью гонялась за фруктовым садом, пугая…
с криками и палочками воров, в основном детей с фермы.
Фруктовый сад был велик, но прибыль этой иудейской семьи, несмотря на их трудности и страх,
и то, что все лето, вплоть до осени, было под хижиной…
заморозки, наверное. Мы ходили к ним за летними яблоками,
białe w różowe smugi, kwaskowate, soczyste, dawane nam, dzieciom, za
darmo. Do szałasu jednak nikt się nie zbliżał, pchły by nas opadły z tej słomy
zleżałej i kożuchów.
Wszyscy oni, nie wyłączając czarnego kowala, tak czarnego i kudłatego
jak diabeł z obrazków, budowali jesienią przy swoich domostwach szałasy
albo budki drewniane, kryte świerczyną.
Ani gałązek palmowych, ani „drzewa gęstego i wierzbiny od potoku” nie
było u nas, w tym biblijnym „siódmym miesiącu”, ale od niezliczonych
pokoleń, prawu Bożemu poddani, budowali na zatłoczonych podwórkach, na
balkonach miejskich kamienic, przy kuźniach i karczmach swoje „kuczki”
[191]
i „weselili się przed Panem, Bogiem swoim”.
„W kuczkach mieszkać będzie przez siedem dni każdy zrodzony
w Izraelu… Aby wiedzieli potomkowie wasi, iżem w namiotach kazał
mieszkać synom izraelskim, gdym je wywiódł z ziemi Egipskiej, Ja, Pan Bóg
wasz…” (Kpł 23, 42–43).
*
* *
W Mińsku mieliśmy też swoich zaprzyjaźnionych Żydów: młodego
Kapłana, na Gubernatorskiej, z jasną czupryną à la Paderewski – miał sklep
z papierem i przyborami piśmiennymi, po rosyjsku piszczebumażnyj magazin
– oraz starą Rasię (zapewne Raissę) na placu Katedralnym, małą, czarną,
zawsze uśmiechniętą wszystkimi zmarszczkami, swymi zwinnymi, małymi
rękoma odmierzała nam wybrane kretony i perkale… Widzę też jeszcze jedną
twarz w piegach, uśmiechniętej rudej kobiety (chyba peruka) o jasnych
oczach. Na Zacharzewskiej miała sklepik z przyborami do szycia
i toaletowymi drobnostkami, schodziło się do tego sklepu z chodnika po
kilku stopniach i jakże ochoczo nas obsługiwała ta wesoła i życzliwa dla nas
белый в розовых полосах, кислый, сочный, подаренный нам, детям, за
Свободен. Но никто не подойдет к хижине, блохи упадут с этой соломы.
и помет, и овечьи шкуры.
Все они, не исключая черного кузнеца, такие черные и лохматые.
как дьявол на картинках, осенью они строили хижины возле своих домов.
или деревянные коробки, покрытые елью.
Ни пальмовых ветвей, ни «плотного дерева и ивы из ручья».
был с нами в этом библейском «седьмом месяце», но от бесчисленного количества
поколения, подчиняющиеся закону Божьему, построенные в многолюдных задних дворах, на
балконы таунхаусов, в кузницах и гостиницах со своими «пони».
[191]
и «они поженились перед Господом, их Богом».
«В пони будут жить по семь дней каждый рожденный.
в Израиле… Чтобы твои потомки знали, что я заказал в своих палатках
чтобы жить с сынами Израилевыми, куда Я, Господь Бог, вывел их из земли Египетской.
твой…» (Лев. 23, 42-43).
*
* *
В Минске у нас тоже были наши еврейские друзья: молодые.
Священник, на Губернаторской улице, со светлым чуприном а-ля Падеревский — у него был магазин.
с бумагой и канцелярскими товарами, на русском языке, русский писклявый журнал.
— и старую Рассу (вероятно, Раису) на Соборной площади, маленькую черную,
всегда улыбаясь со всеми морщинами, с их проворным маленьким
…и она передавала нам избранные молекулы и парики… А ещё я вижу другого
лицо в веснушках, улыбающаяся рыжеволосая женщина (возможно, парик) с ярким
твоими глазами. На улице Захаревской у нее был магазин с швейными инструментами.
и туалетные принадлежности, ты спускался в этот магазин с тротуара после того, как
нескольких степеней и как охотно этот веселый и добрый к нам.
kobieta. Maszynki do podwiązek – poprosiłyśmy któregoś dnia. Di
maszynkes zu di podwiązkes! – krzyknęła w głąb sklepu.
Świat zamknięty, nieprzenikniony, znany z widzenia tylko, z interesów,
uniżony dla chleba, przez Boga naznaczony, z wybrania swego dumny,
odwieczny Izrael.
I kiedy się widziało na targach małomiasteczkowych naszych sennych,
powolnych chłopów przy wozie z kilkunastu jajami, kilku dyniami czy
prosiakiem, albo tych samych, na stacjach, zastygłych w bezruchu,
z biczyskiem u nogi, wpatrzonych tępo w pociąg, a pośród nich ruchliwych,
dogadujących namiętnie, zapalczywie targujących, obeznanych z cenami,
obrotem pieniędzy, chłonnością rynku – nierówność sił była oczywista.
Swoje arendy, dzierżawy, handel mały i duży, owoce, ryby, drzewo,
zwłaszcza drzewo, począwszy od brakarzy
[192]
, aż do kupców na całe lasy,
trzymali mocno w rękach; dla przeludnionych wsi drogi do miasta, do
rzemiosła i do handlu były zamknięte. Zawsze zagrożona prześladowaniem
mniejszość narodowa, odwieczny kozioł ofiarny, groźny na każdym polu
rywal. Ich jedynym zabezpieczeniem był pieniądz, odrębność wiary, języka,
obyczaju – murem obronnym.
Pod niskim dachem, za szybą małego okienka, w którejś naszej wsi
spostrzegłam raz starca o Rembrandtowskiej głowie nad księgą świętą, Torą,
zaczytanego.
„Weselcie się – mówi prorok Joel – synowie Syjonu i radujcie się
w Panu…”
„Będziecie wiedzieć, że ja pośrodku Izraela jestem, Ja, Pan Bóg wasz,
a nie masz innego, i nie będzie zawstydzon lud mój na wieki, mówi Pan
wszechmogący!”
Czekali z pokolenia na pokolenie… Przyjdzie Mesjasz… „i spadnie deszcz
ranny i późny… I napełnią się gumna zbożem, a prasy opływać będą winem
женщина. Подвязочные машины — мы просили однажды. Ди
подвязка «machnkes zu di garter»! — она закричала глубоко в магазине.
Закрытый мир, непроницаемый, известный только бизнесом,
смиренный за хлеб, отмеченный Богом, гордый своим избранием,
вечный Израиль.
И когда ты увидел нашу сонную ярмарку в маленьком городке,
медленные крестьяне у повозки с дюжиной яиц, несколькими тыквами или
или те же самые на станциях, замороженные в движении,
с кнутом у ног, тупо смотрят на поезд, и среди них заняты,
которые страстно любят торговаться, знакомы с ценами,
оборот денег, поглощение рынка — неравенство сил было очевидным.
Его арены, аренда, мелкая и крупная торговля, фрукты, рыба, дерево,
особенно дерево, начиная с пропавших без вести.
[192]
…торговцам по всему лесу,
они крепко держались в руках; для перенаселенных деревень, дорог в город, чтобы
ремесла и торговля были закрыты. Всегда под угрозой преследования
национальное меньшинство, вечный козел отпущения, опасный во всех областях.
соперником. Их единственной гарантией были деньги, самобытность веры, язык,
таможни — оборонительная стена.
Под низкой крышей, за маленьким окном в одной из наших деревень.
Однажды я видел старика с головой Рембрандта над Священной Книгой, Торой,
Читай.
«Радуйся», — говорит пророк Иоиль, сыновья Сиона, и радуйся.
в Господе…»
«Ты узнаешь, что я, посреди Израиля, Я, Господь, Бог твой»,
и у тебя нет другого, и мой народ не постыдится вечно, говорит Господь.
всемогущий!»
Они ждали, что придут поколения… Мессия придет… «и будет дождь…
раненые и опоздавшие… И они наполнятся резиновым зерном, и прессы будут наполнены вином.
i oliwą…” (Księga Joela 2, 23–24).
Błoto ochlapywało szybki niskich okienek albo śnieg je zalepiał, zapalały
się szabasowe świeczniki i najbiedniejszy Żyd, w gronie rodziny, stawał się
kapłanem.
*
* *
Mińsk, stolica sowieckiej Białorusi, rozbudował się szeroko i wysoko. Ilu
było w nim Żydów i jaka była ich rola – nie wiem.
Pierwszego dnia ofensywy niemieckiej, 22 czerwca 1941 roku, miasto
było zbombardowane.
Wielu młodych Żydów uszło do Rosji z cofającą się Armią Czerwoną, ale
starzy nie mogli uwierzyć grozie, co wisiała nad nimi. Pamiętali Niemców
z poprzedniej okupacji, to byli ludzie jak inni, dobrzy albo źli, handlowali
z nimi, służyli im za tłumaczy… Oni, kobiety i dzieci – zostali. Już w ciągu
jesieni 1941 roku zwieziono do Mińska Żydów z Austrii i Niemiec, dla
niepoznaki, niby na osiedlenie. Na zajmowanych przez armię niemiecką
terenach Związku Sowieckiego oddziały SS-ów miały wolną rękę, nie
zakładano tu żadnych gett, nie przewlekano sprawy. Latem 1942 roku,
równocześnie z likwidacją gett w Polsce, przystąpiono do masowych
mordów żydowskich w Mińszczyźnie.
„Na Białej Rusi, w ciągu ostatnich dziesięciu tygodni, zlikwidowaliśmy
równo pięćdziesiąt pięć tysięcy Żydów” – donosił w swoim raporcie z 31 VII
1942 roku naczelny komisarz na Białoruś Wilhelm Kube.
„Żydostwo, w rejonie Mińska i jego okolicy, jest wyeliminowane
(ausgemerzt). W samym mieście 28 i 29 lipca zlikwidowaliśmy równo
dziesięć tysięcy osób, przeważnie starców, kobiety i dzieci, reszta składała
się z nienadających się do pracy Żydów, zwiezionych tu w listopadzie ub.r.
z rozkazu Führera z Wiednia, Brna, Bremy i Berlina. – Radykalne
zarządzenia będą wydane dla Baranowicz i Hancewicz, w samych
Baranowiczach żyje jeszcze około dziesięć tysięcy Żydów…”
„Chwalebną kartą naszej historii” nazwał Himmler owe radykalne
zarządzenia, wymordowanie milionów niewinnych ludzi. Kartą „nie zapisaną
i nie nadającą się do napisania…”
Powyższe teksty są wyjęte z książki Der gelbe Stern
[193]
, bogato
ilustrowanej zdjęciami wykonanymi przez samych morderców i dozorców,
na miejscach straceń, w gettach i obozach śmierci…
Der gelbe Stern – to historyczny dokument naszej strasznej epoki,
obciążający nie tylko hitlerowskie Niemcy, ale ludzkość całą i każdego z nas
żyjących.
и масло…» (Джоэль 2:23-24).
Грязь разбрызгивала окна или снег прилипал к ним, освещая их.
подсвечники Шаббата и беднейший еврей в семье стали
священник.
*
* *
Минск, столица советской Белоруссии, вырос широко и высоко. Сколько
там были евреи, и какова была их роль — я не знаю.
В первый день немецкого наступления, 22 июня 1941 года, город
был разбомблен.
Многие молодые евреи бежали в Россию с отступающей Красной Армией, но…
старики не могли поверить в тот ужас, который висел над ними. Они помнили немцев
от предыдущей профессии, они были такими же людьми, как и другие, хорошие или плохие, торгующие
с ними, они служили переводчиками… Они, женщины и дети, остались. Уже в пределах
осенью 1941 года в Минск были доставлены евреи из Австрии и Германии.
ни марок, ни соглашения. На тех, кто оккупирован немецкой армией
на территории Советского Союза, у эсэсовцев была свободная рука, а не
ни одно гетто здесь не было установлено, ни одно дело не было отложено. Летом 1942 года,
в то же время, когда в Польше были ликвидированы гетто, масса
убийств евреев в Минской области.
«В Белой России, за последние десять недель, мы ликвидировали
Пятьдесят пять тысяч евреев», — сообщил он в своем докладе от 31 июля.
1942 Главный комиссар по делам Беларуси Вильгельм Кубэ.
«Еврейство, в Минске и его окрестностях, уничтожено».
(ausgemerzt). В самом городе, 28 и 29 июля, мы равномерно ликвидировали
десять тысяч человек, в основном старики, женщины и дети, остальные —
от непригодных для работы евреев, которые были привезены сюда в ноябре прошлого года.
по приказу фюрера из Вены, Брно, Бремена и Берлина. — Радикальный сайт
заказы будут выдаваться для Барановичей и Хансевичей, сами по себе.
В Барановичах все еще живут около десяти тысяч евреев…»
«Славная страница нашей истории» назвала Гиммлера теми радикалами.
приказы, убийства миллионов невинных людей. С «неписаной» карточкой
и не может быть записано…»
Эти тексты взяты из книги «Дер гельбе Штерн».
[193]
Richly
проиллюстрированные фотографиями, сделанными самими убийцами и уборщиками,
…в местах казни, в гетто и лагерях смерти…
Гельбе Штерн — исторический документ нашей ужасной эпохи,
что обременяло не только нацистскую Германию, но и человечество в целом и каждого из нас.
живых