010 IX. Nasz dom rodzinny. IX. Наш семейный дом

Материалы разные

Европа в семье. Время перемен. Мария Чапская.

002 Europa w rodzinie. Европа в семье.


Rodzice objęli Przyłuki w sierpniu 1886. Jedno tylko piętro domu było
umeblowane i mieszkalne, prawdopodobnie parter, słoneczny salonik mamy,
pуźniejszy gabinet ojca (być może początkowo ich pokуj sypialny) i duży
salon od pуłnocy, na razie może jadalnia? Część zachodnia, pуźniejsze
pokoje gościnne, były dopiero zaplanowane. Znacznie pуźniej,
z pomnożeniem rodziny, dom nasz zyskał przybudуwkę parterową, w ktуrej
mieściła się duża sala jadalna od południa i kryta weranda od pуłnocy,
zdobiona latem doniczkowymi roślinami i stanowiąca jakby przedłużenie
salonu.
Jedną z pierwszych osуb, domownikуw Przyłuk, była Konstancja
Jakubowska, ktуra nas wszystkich wyhodowała, ukochana Babuśka,
polecona matce naszej przez panią Michałową Łęską, jako że wypiastowała
już jedyną jej cуrkę Zofię, pуźniejszą Karolową Niezabytowską. Do
Jakubowskiej dołączył jej mąż, kucharz, ktуrego zwaliśmy Dziaduś. Oboje
weszli do naszej rodziny. Na oknie Babuśki stała zawsze fotografia państwa
Niezabytowskich, pośrуd doniczek kwitnących cyklamenуw, przywiezionych
z Berchtesgaden. Jakubowskiego wysłała mama do Pragi, aby od kucharza
Thunуw nauczył się potraw czeskich i austriackich, zwłaszcza znakomitych
legumin, ktуrymi Przyłuki słynęły: rуżnych tortуw, pierogуw, ciastek,
kremуw. Po latach, już na łaskawym chlebie, udzielał Jakubowski swej
wiedzy następnym kucharzom. Pierwszym naszym lokajem był Jan
Łozowski. Rozpoczął swoją u nas karierę jako nieokrzesany, ucierający nos
w serwety chłopiec kredensowy. Wystylizowany przez mamę, stał się jednym
z filarуw naszego domu. Podawał do stołu zawsze we fraku i białych
rękawiczkach i nikt, do końca istnienia Przyłuk, nie śmiał odmienić tego
„feudalnego” obyczaju; przypuszczam, że sam był przywiązany do tego
ceremoniału – wyrуżniał go od młodszego w hierarchii Olesia. Obaj nasi
lokaje: Jan Łozowski i Aleksander Pańko, musieli być goleni, zachowując
z zarostu tylko bokobrody, tego żądał obyczaj w całej уwczesnej Europie. To
zarządzenie mamy przywiodło Jana omal do łez, Aleksander zaś, zwany
Olesiem, miał to sobie za krzywdę, do czego nam się przyznał po latach.
Uważał bowiem, że z wąsami byłoby mu bardziej do twarzy. W Austrii
cesarz Franciszek Jуzef wprowadził modę, tzw. Kaiserbart, ale jeden
z pułkуw dragonуw Windisch-Graetza miał ten przywilej, że nosił
bokobrody, a golił wąsy, co go wyrуżniało od reszty pułkуw cesarskich. Taki
zarost nosił też nasz wuj, Franciszek Thun, jako były oficer dragonуw
Windisch-Graetza, i to, co dla Olesia było ujmą, dla oficerуw
uprzywilejowanego pułku było zaszczytem!
Jedną chyba z pierwszych trosk matki naszej w kraju o ludności
białoruskiej i prawosławnej było otoczyć się służbą katolicką.
W Mińszczyźnie, jak i na całych ziemiach wschodniej Rzeczypospolitej,
aż do Dźwiny i Dniepru, gęsto rozsypane były zaścianki i okolice, tj. całe
wsie szlacheckie bytem zrуwnane z ludem okolicznym, ale rуżniące się
wyznaniem rzymskokatolickim i przywilejami szlacheckimi od
pańszczyźnianych chłopуw.
Te dalekie rozgałęzienia wpływуw osadnictwa polsko-katolickiego
zostały zaraz po rozbiorach podcinane i tępione. Począwszy od Katarzyny II,
każde panowanie przynosiło nowe surowe ukazy i zarządzenia ograniczające
liczebnie uprzewilejowany stan szlachty polskiej. Nie mogąca wykazać się
wywodami szlachectwa i genealogiami sięgającymi aż jedenastu pokoleń
wstecz, nie posiadająca ziemi lub uczepiona pańskiej klamki drobna szlachta
polska była spychana do stanu chłopskiego, z okropnymi wуwczas tego

Родители захватили Аркады в августе 1886 года. Только один этаж дома был
меблированная и жилая, наверное, на первом этаже, мамина солнечная гостиная,
кабинет их отца (возможно, изначально их спальня) и большая
гостиная с полуночи, может, пока столовая? В западной части, позже.
комнаты для гостей, они были просто спланированы. Намного позже,
с увеличением числа членов семьи, наш дом получил пристройку на первом этаже, где
С юга была большая столовая, с севера — крытая веранда,
украшенная горшечными растениями летом, и являющаяся своего рода продолжением
в гостиной.
Одним из первых людей, живших в доме Пшилука, была Констанция.
Якубовска, которая вывела всех нас, нашу любимую Бабушку,
рекомендованную нашей маме миссис Михайловой, когда она ужинала.
ее единственная дочь, Софи, теперь Кароль Нежабытовска. На
К Якубовской присоединился ее муж, повар, которого мы звали папа. Оба
они вошли в нашу семью. На окне Бабуски всегда была твоя фотография.
Нерезиденты цветущих горшков цикламенов, привезенные
из Берхтесгадена. Якубовский был отправлен матерью в Прагу поваром.
Тхунуу выучил чешские и австрийские блюда, особенно отличные
Бобовые, которыми славились Арки: различные пирожные, кнедлики, пирожные,
Сливочная. Спустя годы, на милостивый хлеб, Якубовский подарил своему
к следующим поварам. Нашим первым дворецким был Ян
Лозовски. Он начал свою карьеру с нас, как неуклюжий, бегающий нос.
в салфетках, мальчик с буфета. Стилизованный своей матерью, он стал одним из тех.
от столбов нашего дома. Он всегда подавал стол в плаще и белом.
и никто, до конца существования Лучника, не осмеливался изменить то.
«феодального» обычая. Полагаю, он сам был к нему привязан.
церемониала — он зарезал его у младшего в олесской иерархии. Мы оба
дворецкие: Ян Лозовский и Александр Панько, должны были быть побриты, сохраняя
с бородой только сбоку, это то, чего требовал обычай во всей современной Европе. Это.
Мамин приказ привел Иоанна почти в слезы, в то время как Александр, звонил…
Осел, он был сам по себе, в чем признался нам много лет спустя.
Он думал, что это будет больше похоже на его лицо с усами. в Австрии
Император Франц Иосиф ввел моду, так называемый Кайзербарт.
драгунского полка «Виндиш-Граца» имел привилегию носить
и сбрил усы, что освободило его от остальных императорских полков. Такой
наш дядя, Фрэнсис Тан, также носил бороду, как бывший стрекозный офицер.
Виндиш-Гратца, и что было оскорблением для Оле, для офицеров…
привилегированного полка было честью!
Одна из первых забот нашей матери о населении страны.
Белорусская православная церковь была окружена католическим богослужением.
В Минской области, а также на всей территории Восточной Республики Польша,
Что касается Даугавы и Днепра, то здесь плотно разбросаны затоны и окрестности, т.е. целые
благородные деревни имеют общие черты с окружающими, но они разные.
римско-католической веры и благородных привилегий от
крестьян крепостного права.
Эти далекие ветви влияния польско-католического поселения
были разрезаны и притуплены сразу после перегородок. Начиная с Екатерины II,
каждое царствование приносит новые жесткие демонстрации и ограничительные приказы.
Многочисленное привилегированное положение польской шляхты. Они не могут продемонстрировать
дворянство и генеалогии одиннадцати поколений
обратно, без земли или маленькой знати, прикрепленной к твоей ручке.
Польша была втянута в крестьянское государство, с ужасными последствиями.


konsekwencjami. Nie zliczyć w ciągu XIX wieku procesуw „oczyszczania”,
mozolnych, kosztownych dociekań rodowodуw, często daremnych, nie
zliczyć rуwnież tysięcy drobnej szlachty polskiej wysiedlanej po każdym
powstaniu w głąb Rosji lub na Syberię.
„Skazani na okropną nieświadomość – pisze Tadeusz Czacki w jednym
ze swoich memoriałуw – deptali drogę do akt, nędzę i manifesta za dowуd
swojego rodu i podanie swojego nieszczęścia dzieciom zostawiali”.
Represje, ktуre spadły po powstaniu styczniowym na polskość
i katolicyzm, były ciężkie, chłopi, uwolnieni i uwłaszczeni przez cara,
intensywnie rusyfikowani przez duchowieństwo prawosławne i szkуłki
cerkiewne, stawali wrogo przeciw Lachom-miatieżnikom[146], atakując
oczywiście nie ziemian zasobnych, ale chutory[147] szlacheckie najbliższych
swoich sąsiadуw, katolikуw. Unia stanowiąca więź religijną pomiędzy
elementem polskim od dawna tu zasiedziałym a ludem miejscowym,
najsurowszymi środkami tępiona od pierwszego rozbioru, była znoszona
etapami przez cały wiek XIX, oficjalnie skasowana w 1839 roku. U nas
jednak starzy ludzie jeszcze pamiętali wielkie święta obchodzone wspуlnie,
w obrządku grekokatolickim, a ślady tego prześladowania oraz poczucie
krzywdy przymusowego wcielenia do Cerkwi prawosławnej przetrwały aż do
ogłoszenia w 1905 roku wolności religijnej.
Dom nasz stał na wzniesieniu opadającym od południa czterema tarasami
ku stawom: młyńskiemu i parkowemu, połączonym rzeką Ptycz. Budowała
go poprzednia właścicielka Przyłuk, pani Horwattowa, chyba w pierwszej
połowie XIX wieku, w stylu modnego wуwczas angielskiego gotyku.
Dawniej stał tu zapewne inny dwуr, bo miejsce było wyjątkowo malownicze,
a tarasy i cały rozkład ogrodu, sądząc po starych drzewach, lipach, klonach,
kasztanach i topolach włoskich, zaplanowane i założone były znacznie
dawniej. W murowanym spichrzu z arkadami stała skrzynia pełna starych papierуw. Były tam też pergaminy z pieczęciami, ale nie zdążyliśmy się już
dobrać do tego zaniedbanego, na polne myszy wydanego archiwum, ktуre by
nam wyjaśniło dawne koleje rodzinnego gniazda.
Od wschodu wzgуrze opadało łagodnie ku zabudowaniom dworskim
i trzeciemu stawowi, gdzie na wyspie zarosłej trzciną gnieździły się łabędzie.
Na wprost domu od pуłnocy biegła aleja lipowa, sięgająca traktu
brzozowego. Ten trakt okalał tu łukiem pуłnocno-wschodni kraniec ogrodu
i schodził ku rzece. Aleja nasza miała trzysta sześćdziesiąt pięć krokуw, tyle,
ile dni w roku; drzewa były stare, a sadzone tak ciasno, że wybujały wzwyż,
tworząc wysokie sklepienie. Od zachodu ogrуd opadał stromą skarpą,
rуwnież pociętą tarasami, ku gościńcowi i rzece.
U szczytu skarpy stała kapliczka, bardzo prymitywnie murowana,
bielona, o dwуch kondygnacjach, od ogrodu było wejście do ciasnego
wnętrza, z posążkiem Matki Boskiej z Lourdes na małym ołtarzu, ale
w gуrnej części kapliczki, pod czterema arkadami i daszkiem z gontуw, stała
figura św. Jana Nepomucena, w drzewie rzeźbiona, śniegiem i deszczem,
ktуre tu zacinały, mocno zniszczona, ale wymowna, bo święty był w komży,
jak go przedstawiają, z krzyżem w ręku i biretem na głowie; komża nosiła
jeszcze ślady białości, a biret czerni. Św. Jan był zwrуcony twarzą ku
gościńcowi, a raczej ku sąsiedniemu wzgуrzu, gdzie stała dawniej cerkiew
unicka, a ktуre nazywaliśmy Łysą Gуrą. Wzgуrze nie było niczym
porośnięte, a teren jego nierуwny wskazywał na to, że pod murawą kwitnącą
na wiosnę kosmatymi sasankami leżały mogiły. W środku wzgуrza, na
miejscu dawnego ołtarza, stała znуw mała kapliczka, w rodzaju
przydrożnych, z pustą wnęką. Wzgуrze urywało się stromo od strony rzeki,
wybierano stąd piasek, obsuwał się wraz z murawą i sprуchniałymi kośćmi.
Zbierano je i składano we wnęce małej kapliczki. Ludzie mуwili, że kiedyś,
dawno, był tu przerzucony most z naszej ogrodowej skarpy na wzgуrze

последствия. Не считайте процессы «очищения» в 19 веке,
кропотливые, дорогостоящие запросы родословной, часто бесполезные, нет
посчитайте также тысячи маленьких польских дворян, вытесненных после каждого.
подняться в глубины России или Сибири.
«Приговоренный к страшному бессознательному», — пишет Тадеуш Чацкий в одном
из их мемориалов — они топтались на дороге к папке, страданиям и манифесту о колдовстве.
и оставить свою семью и свои несчастья детям».
Репрессии, обрушившиеся на Полишество после январского восстания.
и католицизм, были тяжелыми, крестьянами, освобожденными и облеченными царем,
интенсивно русифицированный православным духовенством и стаканами
церковь, они стояли враждебно против Лахоме-машманов[146], атакуя
конечно, не богатые землевладельцы, а больные[147] из ближайшего к ним дворянства.
ваших соседей, католиков. Союз, который представляет собой религиозную связь между
польский элемент уже давно является местным населением,
с самыми жесткими мерами со времен первого перегородки, она была упразднена.
поэтапно на протяжении всего 19-го века, официально удаленного в 1839 году. Вот.
но старики до сих пор помнят великие праздники, отмечаемые вместе,
в греко-католическом обряде, и следы этого гонения и чувства
Преступления от насильственного включения в Православную Церковь сохранились до тех пор.
объявление о религиозной свободе в 1905 году.
Наш дом стоял на холме, падающем с юга, с четырьмя террасами…
к мельнице и парковым прудам, соединенным рекой Птич. Она построила .
Он предыдущий владелец Пшилука, госпожа Горваттова, вероятно, в первом
в середине 19 века, в стиле модной английской готики.
В прошлом, вероятно, существовала другая усадьба, потому что это место было исключительно живописным,
и террасы, и всю планировку сада, судя по старым деревьям, липам, кленам,
каштаны и итальянские тополя, спланированные и созданные в значительной степени
в прошлом. В кирпичном зернохранилище с аркадами был сундук, наполненный старыми
Бумажная работа. Там также были пергаменты с марками, но мы не сделали это.
чтобы соответствовать этому запущенному, выпущенному полевой мышью архиву, который бы
объяснил нам старые железные дороги семейного гнезда.
С востока холм мягко падал в сторону усадебных зданий
и третий пруд, где лебеди гнездились на острове, заросшем тростником.
Перед домом была липовая аллея, бегущая с севера, достигающая
из берёзы. Этот маршрут окружил северо-восточный конец сада аркой.
и спустился в реку. В нашем переулке было триста шестьдесят пять стропил, вот и все,
сколько дней в году; деревья были старыми и посажены настолько плотно, что были такими высокими,
создавая высокое хранилище. С запада гигант упал с крутого склона,
Также вырезаны террасами в сторону пансионата и реки.
На вершине склона была часовня, очень примитивно замурованная кирпичом,
побеленная, с двумя этажами, из сада был вход в узкий…
интерьер, со статуей Богоматери из Лурда на маленьком алтаре, но
в основной части часовни, под четырьмя аркадами и черепичной крышей, есть фиксированная
статуя святого Иоанна Непомукского, вырезанная на дереве со снегом и дождем,
который был зажат здесь, сильно поврежден, но красноречив, потому что святой был в груди,
как они его изображают, с крестом в руке и биреттой на голове; грудь ящиков носила
все еще следы белизны и двустворчатый черный. Святой Иоанн был лицом вниз к
к пансиону, а точнее к соседнему холму, где раньше стояла церковь.
единорога, которого мы назвали Лысой Жира. Холм был ничем.
заросшая и не стеснённая местность указывает на то, что под цветущим дерном
весной могилы лежали в сасанасах. В середине холма, на
на месте бывшего алтаря, была маленькая часовня, как будто
на обочине, с пустым перерывом. Холм круто откололся от реки,
Отсюда был выбран песок, он соскользнул вместе с дерном и высушенными костями.
Они были собраны и помещены в нишу небольшой часовни. Раньше так говорили,
давным-давно, с нашего садового склона был сброшен мост через холм.


kościelne. Mogły o tym świadczyć dwa duże głazy granitowe, biało-czarne,
gruboziarniste, zmurszałe, ale kiedyś ociosane; stanowiły, być może,
podstawę tego mostu, wrosłe za naszych czasуw w ścieżkę ogrodową,
stanowiły siedziska. Nie było u nas kamieniołomуw ani głazуw narzutowych,
musiały więc być te głazy przywiezione z daleka, w określonym celu,
podobnie jak inny kamień, opodal, zapadły w ziemię, ociosany w cztery
siedzenia, w kształcie czapki księżowskiej. Pod kapliczką św. Jana zwożono
rokrocznie dla nas, dzieci, piasek z cerkiewnego wzgуrza i z tego
cmentarnego piasku wszyscy siedmioro lepiliśmy babki i sypali kopce.
Pod arkadą kapliczki wisiał dzwon i trzy razy na dzień, zimą i latem,
stary Mazurkiewicz kusztykał o kiju (biodro miał od młodości przetrącone
przez złego stadnika[148]) i dzwonił na Anioł Pański. W śniegu, choćby
najgłębszym, widniała zawsze ścieżka przez dzwonnika wydeptana. Ten
zwyczaj przetrwał rуwnież długie lata. Drugą funkcją kulawego
Mazurkiewicza było zamiatanie ceglanego korytarza, ktуry biegł wzdłuż
całego domu w suterenach, gdzie się mieściły: kuchnia, spiżarnia, pokoje
służby i ich jadalnie. W domu naszym były aż trzy „stoły”, tj. trzy rodzaje
posiłkуw, nasz, czyli pierwszy stуł, drugi – Jana, lokaja, kucharza i panny
służącej, oraz trzeci dla pokojуwek, chłopcуw kredensowych i kuchennych.
Po drugiej stronie traktu, na skrzyżowaniu gościńca i polnej drogi, stał
krzyż wysoki, omszały, z malutkim Chrystusem u szczytu. Kobiety wiejskie
wieszały na tym krzyżu fartuszki uszyte z sukienek zmarłych lub chorych
dzieci, nie pozwalano nam dotykać tych rуżnokolorowych fartuszkуw,
w obawie zarazy.
Matka nasza nie mogła zorientować się od razu w warunkach krajowych.
W Stańkowie służba była prawosławna, ani narodowe, ani wyznaniowe
względy nie decydowały o jej wyborze, podobnie działo się w innych
dworach kresowych; panna służąca babci, Praskowia, rodem znad Wołgi, nie znała i zapewne nie chciała znać języka polskiego, przemawiała do nas tylko
po rosyjsku, nie rozumieliśmy jej. Był też stary ordynans dziadka, Pamfili,
zadomowiony w Stańkowie od czasуw inspekcyjnej wyprawy dziadka na
Krym i dożywający tu swego wieku. Kucharz i obaj lokaje byli prawosławni.
U nas oficjaliści i cała służba, też folwarczna, byli katolicy, a sądząc
z nazwisk, pochodzili prawdopodobnie z tej szlachty pozbawionej carskimi
dekretami swoich przywilejуw i zepchniętej w stan chłopski albo
mieszczański. Pamiętali jednak, że są szlachtą, żeniąc się jedynie między
sobą. Kasjerem majątkowym był pan Andrzejewski, pisarzem pan
Szpilewski, starszym leśniczym piękny pan Węgliński, kucharzem, następcą
Jakubowskiego, Wesołowski, pуźniej Kochanowski, niebieskooki blondyn,
młodszy nasz furman nazywał się Przywara, szlachciankami były nasze
pokojуwki i chłopcy kredensowi; ekonomowie: Szabłowski, Białynowicz,
rymarz Tołłoczko, parobcy, czyli fornale: Modzelewscy, Tracewscy,
Laskowscy, Downarowie, Daszkiewiczowie. Dzieciom ich dawaliśmy
następnie lekcje polskiego, religii i rachunkуw, stąd zapamiętałam ich
nazwiska. Rodzice naszych uczniуw bardzo dbali o język polski, chociaż
między sobą mуwili po białorusku i nie mieli wyraźnej świadomości
narodowej; na zapytanie – czy są Polakami, odpowiadali, że są „tutejsi”,
zdawali sobie sprawę ze swojej odrębności, ale katolicyzm i polskość były
„pańskie”, to ich pociągało. „Naszego języka uczyć się nam nie trzeba – toż
my jego znamy!” – tłumaczyli się.
Przez matkę naszą był też wprowadzony zwyczaj, że służba folwarczna
pozdrawiała nas imieniem Chrystusa: „Niech będzie pochwalony Jezus
Chrystus”, na co odpowiadaliśmy: „Na wieki wiekуw” – zwyczaj
niespotykany w innych, sąsiednich dworach. Dobуr naszej służby nie był
zapewne łatwy i nie dokonał się z dnia na dzień.
W Wiazyniu, najbliższym kościele, do ktуrego rodzice jeździli – dawnym

Церковь. Два больших гранитных валуна, черный и белый, могут это доказать,
грубые, гнилые, но однажды порезанные; возможно, так и было,
основание этого моста, выращенного позади нашего времени в садовую дорожку,
были места. Не было ни каменоломен, ни валунов,
поэтому эти валуны приходилось привозить издалека, с определенной целью,
как еще один камень, внизу, упал в землю, разрезанный на четыре…
сиденья, в форме шляпы принца. Под часовней Святого Иоанна были привезены
каждый год для нас, детей, песок с церковного холма и оттуда…
из кладбищенского песка, все семеро из нас прилипали к бабушкам и разбрасывали курганы.
Колокол висел под аркадой часовни и три раза в день, зимой и летом,
старого Мазуркевича соблазнила палка (его бедро выжило с юности).
злой стаей[148] и названной Ангелом. В снегу, даже
в самой глубокой, всегда была тропа, проходящая через колокольню, затоптанная. Данный сайт
этот обычай также сохраняется в течение многих лет. Вторая функция хромого
Мазуркевич прочесывал кирпичный коридор, который шел вдоль
весь дом в подвале, где кухня, кладовая, комнаты…
слуг и их столовых. В нашем доме было три «стола», т.е. три вида
наша еда, наша еда, т.е. первый стейк, второй — Джон, дворецкий, повар и горничные.
и третий для горничных, буфетчиков и кухонных мальчиков.
На другой стороне маршрута, на перекрестке гостевого дома и грунтовой дороги, стоял
высокий крест, выдуманный, с крошечным Христом наверху. Сельские женщины
висели на этом крестовом фартуке, сделанном из платьев мертвых или больных.
дети, нам не разрешили трогать эти разноцветные фартуки,
в страхе перед чумой.
Наша мать не могла знать сразу в домашних условиях.
В Станькове служба была православной, ни национальной, ни религиозной.
соображения не определились с его выбором, то же самое случилось и с другими.
усадьбы в приграничных районах; горничная мисс Бабушкина, Прасковья, из Поволжья, нет.
она знала и, наверное, не хотела знать польский, она говорила только с нами.
по-русски, мы не поняли. Был старый дедовский указ, Памфили,
поселился в Станькове со времен дедовской инспекционной поездки в
Крым и тот, кто жил здесь в его возрасте. Повар и оба лакея были православными.
Официальные лица и вся служба, включая сельскохозяйственную службу, были католиками, и, судя по
от имен, они, вероятно, произошли от этого дворянства, лишенного царской власти.
декретами об их привилегиях и оттолкнутыми в крестьянское государство или
буржуа. Однако они помнили, что они были дворянами, выходя замуж только между
сам. Кассиром был мистер Анджевский, писатель мистер Анджевский.
Шпилевский, старший лесничий, красивый господин Венглинский, повар, преемник
Якубовский, Весоловский, позже Кочановский, голубоглазый блондин,
наш молодой вагон назывался Пшивара, дворяне были нашими
Горничные и мальчики в шкафу; экономисты: Шабловский, Белонович,
Сэддлер Толлоо, фермерские руки — это форнале: Модзелевски, Трасевски,
Ласковски, Даунароэс, Дашкевичи. Мы отдали их детям.
потом уроки польского, религии и математики, так что я их помню.
имена. Родители наших студентов очень заботились о польском языке, хотя…
они говорили между собой по-белорусски и не имели четкого представления.
На вопрос, польские ли они, они ответили, что они «местные»,
они осознали свою индивидуальность, но католицизм и полис были
«сэр», вот что их привлекло. «Нам не нужно учить наш язык —
мы его знаем!» — они объяснились.
Наша мать также ввела обычай, что поминальная служба
она приветствовала нас именем Христа: «Да прославится Иисус
Господи, мы ответили: «Во веки веков» — обычай
неслыханную в других, соседних особняках. Хорошо, что наши услуги не были
наверное, легко и не за одну ночь.
В Вязине, ближайший костел, в который ходили родители, — бывший


majątku Czapskich z wiana Radziwiłłowskiego, następnie Bogdaszewskich –
proboszczem był ksiądz Brasewicz, ostatni żyjący na ziemi naszej bernardyn.
Miał szeroko wygoloną tonsurę[149], otoczoną wianuszkiem białych włosуw,
habit brązowy, przepasany białym sznurem, z szerokim szkaplerzem[150],
opatrzonym pelerynką. Przyjeżdżał do Przyłuk jednokonną kałamaszką[151] lub saneczkami, sam powożąc.
Przy czarnej kawie poobiedniej wyciągał z fałdуw swego habitu duże
naczynie, jako filiżankę, do ktуrego nalewano mu kawę. „Dlaczego – pytała
go mama – Ojciec przywozi to naczynie, do mniejszej filiżanki dolewałabym,
ile chcąc?”
„A bo to widzi pani hrabina, nasza reguła dozwala nam pić tylko jedną
filiżankę, a wasze maluśkie…”
Mama zabierała nas niekiedy do Wiazynia, z ktуrego mi zostało mętne
wspomnienie zimnego kościoła i, o wiele wyraźniejsze, ciepłej plebanii,
gorącej herbaty, razowego chleba i doskonale wysuszonego białego sera,
ktуry prosty chłopak służebny, Wincuk czy Kaziuk, poganiany przez
staruszka, wydobywał ze szczytu dużego kaflowego pieca.
Może ten stary mnich, ostatni bernardyn ziemi mińskiej, opowiedział
mamie o prześladowaniach Kościoła katolickiego, może on zlecił swojej
gorliwej penitentce opiekę nad ludem katolickim i radził gromadzić go wkoło
siebie?
Niedzielne wyprawy rodzicуw do Wiazynia były ograniczone porą roku.
W bezdroża albo wiosenne roztopy ojciec nasz żałował koni i ksiądz
Brasewicz skłonił mamę, aby nie sprzeciwiała się woli męża i zgodziła się na
tę ofiarę. Mama mogła więc jeździć do Wiazynia tylko z chwilą ustalenia
sanny[152] lub obsuszenia drуg wiosennych, czego czekała zawsze
niecierpliwie. Troską matki naszej był drewniany kościуłek
w Wołczkiewiczach, jednym z folwarkуw przyłuckich, oddalony o cztery tylko wiorsty, do ktуrego żaden ksiądz nie dojeżdżał. Podjęto więc w tym
celu starania, chodziło o zebranie podpisуw na podaniu wystosowanym do
władz duchownych, a zapewne też rządowych, z prośbą o księdza dla
kościoła wołczkiewickiego. Rodzice objeżdżali więc okoliczne dwory
i wybrali się też do Stroczyc, położonych o jakie dwie wiorsty od
Wołczkiewicz. Stroczyce należały do rodziny Dżniewiczуw. W drewnianym
dworku mieszkała pani Dżniewiczowa, wdowa, matka czternaściorga dzieci.
Wszystkie one rozeszły się po świecie, oprуcz najmłodszej niezamężnej,
Gabrieli, pozostałej przy matce. Za naszych czasуw stara pani Dżniewiczowa
już nie żyła, rezydował w Stroczycach najstarszy jej syn, Kazimierz,
emerytowany doktor marynarki wojennej, ociężały, brodaty jegomość,
w wybłyszczałym mundurze wojskowym, zawsze milczący; stukał tylko
palcem w stуł i powtarzał: Taaak! Brał jakoby udział w bitwie pod Cuszimą.
Podśmiewaliśmy się z niego. Panna Gabrielka była następnie opiekunką
nowego kościoła, ktуry stanął z woli naszej matki i był wyświęcony już po
jej śmierci. W wielkie święta organizowała procesje, kierując dziewczynkami
rzucającymi kwiaty przed księdzem z monstrancją, ustawiając pochуd
chorągwi i feretronуw[153]. Dbała o bieliznę kościelną, o kwiaty na ołtarzach,
przygotowywała dzieci do sakramentуw. Miała długą twarz – włosy upięte na
czubku głowy, przewiązane zimą szalem, latem chusteczką – ujętą w wysoki,
wygięty, futerkiem zimą podbity kołnierz. Tak ją widzieliśmy zawsze
w tłumie wiernych z naszej wywyższonej, po lewej stronie ołtarza, loży
kolatorskiej o kolorowych witrażach z herbami Czapskich i Thunуw,
w koronach, szyszakach i piуropuszach. O tym, aby kogokolwiek zaprosić do
naszej obszernej loży, mimo ścisku w wielkie święta – nie było mowy!
Panna Gabriela pisywała do nas listy, przeważnie w sprawach swoich
podopiecznych, trzęsącym pisemkiem, z niezmiennym nagłуwkiem: „Skarby
najdroższe”. Spytaliśmy ją więc kiedyś, jak to się dzieje, że tyle nam okazuje

усадьбы Чапских из деревни Радзивилловские, затем Богдашевские —
Приходским священником был отец Брашевич, последний живший на нашей бернардинской земле.
У него был широкобритый тонус[149], окруженный гирляндой из белых волос,
коричневая привычка, опоясанная белой веревкой, с широкой лопаткой[150],
в плаще. Он приехал в Пшилук с одноногим кальмаром[151].
или катание на санях, вождение в одиночку.
После обеда с черным кофе он вытаскивал из привычки большие складки.
блюдо, как чашка, в которое он налил кофе. «Почему», — спросила она.
его мама… Папа приносит это блюдо, я бы положил его в чашку поменьше,
сколько ты хочешь?»
«И поскольку графиня видит это, наше правило позволяет нам выпить только один…
чашку, и твоих малышей…»
Мама иногда водила нас в мусорную комнату, что меня сбивало с толку.
память о холодной церкви и, что гораздо яснее, о теплом пастыре,
горячий чай, цельнозерновой хлеб и идеально высушенный белый сыр,
этого простого слуги, Винчука или Казюка, преследуемого
старушка, он бы вытащил верхнюю часть большой изразцовой плиты.
Может быть, этот старый монах, последняя бернардинка из Минска, сказала.
матери о гонениях на католическую церковь, возможно, он поручил своему
в ревностную тюрьму, чтобы заботиться о католическом народе, и посоветовал собрать его вокруг.
себя?
Воскресные поездки родителей в Вязиню были ограничены во времени года.
В пустыне или в весеннем таянии, наш отец сожалел о лошадях и священнике.
Брашевич заставил маму не возражать против воли мужа и согласился.
эта жертва. Значит, мама могла пойти к коронеру только тогда, когда было определено.
здравомыслящий[152] или высыхание пружинных стержней, которого она всегда ждала.
…с нетерпением. Наша мать заботилась о деревянной церкви
в Волчевичах, одной из усадебных ферм Пшилуцкого, четыре
всего лишь песчаный, до которого ни один священник никогда бы не добрался. Так что это было принято
Цель этой работы заключалась в сборе подписей под заявкой, чтобы
клерикальные власти, и, возможно, правительство, просят священника для
Волчевецкой церкви. Так что родители обошли близлежащие усадьбы
и они также поехали в Строчице, которые в два раза острее, чем
Волчкович. Строчице принадлежали к роду Джневичей. В деревянном
В усадьбе жила госпожа Дневичова, вдова, мать четырнадцати детей.
Они все разбросаны по всему миру, за исключением самых молодых неженатых,
Габриэль, которая ушла со своей матерью. Наше время, старушка миссис Дневицова.
Она уже была мертва, ее старший сын, Казимеж, жил в Строчице,
Доктор ВМФ в отставке, вялый, бородатый боров,
в блестящей военной форме, всегда молчит; он просто постучал.
Он стоял там и говорил: Да! Он якобы принимал участие в битве при Кусиме.
Мы смеялись над ним. Мисс Габриелька была тогда опекуном.
новую церковь, которая стояла воле нашей матери и была рукоположена после того.
ее смерти. В большие праздники она организовывала шествия, направляя девочек.
бросание цветов перед священником с монстронцем, установка склона
флагов и феретронов[153]. Она позаботилась о церковном белье, о цветах на алтарях,
она готовила детей к таинствам. У неё было длинное лицо — волосы приколоты к
верхняя часть головы, зимой завязанная шарфом, а летом носовой платок,
согнутый, мохнатый воротник зимой. Так мы всегда видели ее
в толпе верующих из нашего возвышенного, с левой стороны алтаря, домик…
с разноцветными витражами с гербами Чапского и Тунува,
в коронах, шишковидных железах и пирогах. О том, чтобы пригласить кого-нибудь
нашего просторного домика, несмотря на напряженность на больших праздниках — не могло быть и речи!
Мисс Габриэлла писала нам письма, в основном в своих делах.
учеников, с трясущимися надписями, с неизменным заголовком: «Сокровища
Дорогой.» Так что мы спросили ее однажды, как это случилось, что так сильно


życzliwości i przyjaźni, czy może dobrze znała naszą matkę.
„Tak, znałam waszą matkę – odparła – i dobrze pamiętam pierwsze z nią
spotkanie. A było to chyba niedługo po osiedleniu się waszych rodzicуw
w Przyłukach. Pewnego dnia zapowiedzieli swoją wizytę w Stroczycach,
chodziło im o kościуł włoczkiewicki i starania o księdza. Byłam wtedy
młodą dziewczyną, schowałam się w krzakach, skąd widziałam przez okno
w salonie matkę moją w fotelu, z ktуrego rzadko już się podnosiła,
i powiedziałam sobie, jeżeli ci państwo hrabstwo nie okażą mojej matce
należnego jej uszanowania – znienawidzę ich! Zajechali młodzi, strojni,
w lekkim powoziku, przeszli koło mnie… i matka wasza skłoniła się przed
moją matką tak nisko, że omal uklękła, całując ją w rękę… I odtąd ją
pokochałam! A drugim razem to było w Przyłukach, wezwano ją do chorego,
więc zeszłam z nią razem do suteryn, chodziło o ranę do opatrzenia.
Przyniesiono apteczkę i matka wasza nachyliła się nad tą raną z taką
tkliwością, jakby własne opatrywała dziecko…”
Do samego końca, do opuszczenia domu, widywałyśmy co niedzielę
pannę Gabrielę w kościele i na plebanii. Mieszkała wtedy z siostrą wdową
i zajmowała się gospodarstwem, miała małe, czerwone rączki o bardzo
miękkiej skуrze i paznokcie krуtkie, do białości wyskrobane.
Wydziedziczone po rewolucji i wygnane z domu, umarły w skrajnym
niedostatku, podobno z głodu. Nasz piękny kościуł w okresie drugiej wojny
światowej był już ruiną o zawalonym dachu, a groby nasze porosły już
zapewne darnią, podobnie jak mogiły Łysej Gуry, pocerkiewnego
przyłuckiego wzgуrza.
*
* *
Toutes les difficultйs elle les prend de haut (przechodzi ponad trudnościami) – pisała babcia o mamie. Dom nasz, podobnie jak większość
dworуw i nawet pałacуw polskich, nie był początkowo skanalizowany, ale
jak daleko pamięć nasza i naszych starszych siуstr sięga, na trzech
kondygnacjach domu były wodne ubikacje, woda bieżąca na każdym piętrze,
jak rуwnież w kuchni i w kredensie, a także łazienka, rzecz wtedy rzadka.
Koło stajni – kołowrуt; stara kasztanka pompowała tu wodę długie godziny
na potrzeby całego dworu, oficyny, pralni i przyległych do stajni mieszkań
służbowych. Wodę kręcił stary Żukowski i zwoził, także kasztanką, drwa,
ktуre zrzucał do drewutni w suterenach.
Początkowo ojciec sam administrował majątkiem, przy pomocy
fachowcуw, zlecanych mu przez dziadka. Jednym z nich był pan Stanisław
Hoffman, rolnik z wykształcenia. Od dzieciństwa uznawaliśmy go za
najmądrzejszego Polaka spośrуd naszych znajomych i pasowaliśmy na krуla
polskiego. Rodzice nasi często wyjeżdżali za granicę. Ojciec nie był
z wykształcenia rolnikiem, a pan Hoffman nie znosił podziału władzy,
stanęło więc na tym, że został administratorem i plenipotentem[154]. Odtąd
ojciec do zarządu gospodarstwa się nie wtrącał, ciągnął go za to Mińsk i jego
sprawy.
U progu nowego wieku w 1901 roku odbyła się w naszym gubernialnym
mieście wystawa rolnicza, ktуra była też pokazem siły ekonomicznej
polskiego ziemiaństwa. Ojciec nasz został wybrany na prezesa tej wystawy,
a był rуwnież prezesem Mińskiego Towarzystwa Dobroczynności.
W następnych latach objął honorowy urząd sędziego pokoju. Był towarzyski,
dobrego serca i hojnej ręki, toteż zyskał w Mińsku zasłużoną popularność.
Mama jednak usiłowała oddalić męża od miasta (cet horrible Minsk![155]),
włączyć go do swej rodziny i nawiązać stosunki z nielicznymi polskimi
krewnymi: Nowosiуłkami Adamуw Czapskich, Lixną Janуw Plater-
Zyberkуw, Kościelcem Ponińskich, Więckowicami Brezуw. W tych

доброты и дружбы, или, может быть, она хорошо знала нашу мать.
«Да, я знала твою мать, — сказала она, — и я хорошо помню первого, кто был с ней».
встреча. И, вероятно, вскоре после того, как твои родители успокоились.
в Арках. Однажды они объявили о своем визите в Строчице,
Они хотели получить костёл во Влочковицах и попытаться получить священника. тогда я был
молодая девушка, я спрятался в кустах, откуда я мог видеть через окно
в гостиной, моя мама в кресле, из которого редко вставала,
и я сказал себе, если ты не покажешь моей маме…
при должном уважении — я их ненавижу! Они были молоды, одеты,
в легкой карете, они прошли мимо меня… и твоя мама наклонилась
моя мать так низко, что чуть не опустилась на колени, целуя руку… И с этого момента…
Мне нравится! И во второй раз, когда она была в Аркадах, ее назвали больной,
так что я пошел с ней к милашкам, это было по поводу раны, которую нужно было обработать.
Принесли аптечку, и твоя мать наклонилась над раной с одной
«с нежностью, как будто она одевает своего собственного ребенка…»
До самого конца, пока мы не ушли из дома, мы каждое воскресенье видели.
Мисс Габриэлла в церкви и пасторском приходе. В то время она жила с сестрой вдовы.
и она заботилась о ферме, у нее были маленькие, красные руки с очень
Мягкая кожа и короткие ногти, до белого царапин.
Унаследованные после революции и изгнанные из дома, они умерли в крайнем случае…
лишений, якобы от голода. Наша прекрасная церковь во время Второй мировой войны
мир уже был руиной с рухнувшей крышей, а наши могилы уже выросли…
наверное, дернина, как могилы Лысой Гиры, брови…
из Люкейк-Хиллз.
*
* *
Все трудности на пути к успеху (проходит через
(трудности) — написала бабушка о своей матери. Наш дом, как и большинство
усадьба и даже польский дворец, изначально не были отсканированы.
как далеко наша память и память о наших старейшинах достигает, на счет три.
Полы дома представляли собой туалеты с водой, проточная вода на каждом этаже,
а также кухня, шкаф и ванная комната, тогда это редкая вещь.
Колесо конюшни — катушка; старый каштан закачивал сюда воду часами.
для всего поместья, флигеля, прачечной и прилегающих конюшен.
компании. Воду поворачивали на старом Żukowski и перевозили, также с каштаном, дрва,
что он упал в сарай в подвале.
Первоначально отец управлял имением сам, с помощью
профессионалов, которым его поручил дедушка. Одним из них был мистер Станислав.
Хоффман, фермер по образованию. С детства мы считали его
самый мудрый поляк среди наших друзей, и мы подходим под криль.
Польский. Наши родители часто уезжали за границу. Мой отец не был
а мистер Хоффман ненавидел разделение власти,
Поэтому он стал администратором и полномочным представителем[154]. С тех пор.
Отец не вмешивался в управление фермой, он притащил Минск и его
вещи.
На пороге нового века, в 1901 году, это произошло в нашем губернаторстве.
городская сельскохозяйственная выставка, которая также была демонстрацией экономической мощи.
польского землевладения. Наш отец был избран президентом этой выставки,
а также он был президентом Минского благотворительного общества.
В последующие годы он занимал почетную должность мирового судьи. Он был общительным,
доброго сердца и щедрой руки, поэтому она приобрела заслуженную популярность в Минске.
Однако мама пыталась держать мужа подальше от города (чудовищный Минск![155]),
включить его в свою семью и установить отношения с несколькими поляками.
Родственники: Молодожены Адамув Чапски, Ликсна Янув Плятер…
Зиберкув, Понинский костел, Венцковице Брезув. В этих


wszystkich domach były dzieci i mama układała już nawet z ciotkami plany
na przyszłość.
Istotne porozumienie nawiązała jednak matka nasza jedynie z Adamową
Czapską, Jadwigą Reytanуwną z Hroszуwki, nieładną, ale bardzo
inteligentną. Może podobne troski zbliżyły do siebie obie panie. Stryj Adam
był pełnym uroku utracjuszem, człowiekiem mało odpowiedzialnym, a
z latami nałogowym karciarzem. Ciotka zwierzała się mamie ze swoich
ciężkich zgryzot, a mama ciotce ze swoich niepokojуw dotyczących męża,
a że bardzo lubiła stryja, usiłowała utrzymać go na dobrej drodze lub ku niej
kierować; wyłudzała z niego solenne obietnice i honorowe zobowiązania,
ktуrym początkowo zawsze dawała wiarę. To wszystko wynika z garści
zachowanych listуw matki naszej do ciotki Jadwigi. Nowosiуłki i Przyłuki
stale się odwiedzały, mama powierzała niekiedy swoje dzieci ciotce, jadąc za
granicę. Stryjostwo mieli dwoje dzieci.
Cуrka Janina ogłuchła w dzieciństwie po szkarlatynie, syn Franciszek,
inteligentny, bardzo słabego charakteru, jak ojciec, nieładny, ale
niepozbawiony uroku, ożenił się pуźno i nieszczęśliwie, a skończył w 1939
roku śmiercią samobуjczą na wiadomość o przekroczeniu granic Polski przez
Armię Czerwoną. Był prawnukiem Henryka Rzewuskiego, pisarza, i zdawało
się, że tragiczne przeznaczenie rodu Rzewuskich zaciążyło i na jego losie.
Niewiele gości odwiedzało nasz dom, bo stosunki rodzicуw
z najbliższym sąsiedztwem nie były zażyłe. Poza Michałami Łęskimi
z Chotowa, panią Zenonową Łęską, Annette, matką naszych przyjaciуłek:
Janinki, pуźniejszej urszulanki, i Muszki, zasłużonej dla oświaty ludu
działaczki, pamiętam zwłaszcza Piotrуw Wańkowiczуw ze Ślepianki. On,
ociężały blondyn o nieco ospałej twarzy, ona, pani Gabriela z Horwattуw,
ciemna brunetka, w przeciwieństwie do męża pełna żywotności i humoru.
Musiałam być jeszcze bardzo mała, siedząc przy stole koło mamy, bo ją pamiętam jako moje vis-а-vis, głęboko dekoltowaną, ubrylantowaną
i skłonioną ku ojcu całym swoim pięknym biustem. Państwo Piotrowie mieli
cуrkę, jedynaczkę, bardzo posażną, miłą, inteligentną, o ktуrej rękę ubiegało
się wielu. Coroczny bal w Ślepiance na św.św. Piotra i Pawła ściągał
młodzież z całej Polski. Marietta, o rok młodsza ode mnie, wyszła za mąż za
swego kuzyna Witolda (Tola) Wańkowicza z Kalużyc. Majątek został
w rodzinie, pochłonięty niebawem przez rewolucję.
Na coroczne polowania na zające, lisy, niekiedy wilki, bo innej
zwierzyny w naszych lasach nie było, w przeciwieństwie do wiele większych
lasуw prusinowskich, należących do Stańkowa, gdzie były dziki, głuszce
i nawet łosie – zjeżdżali zawsze ci sami sąsiedzi: pan Olgierd Świda, pan
Urban Krupski, pan Zenon Łęski, a z Warszawy pan Pułjanowski i prałat
Zygmunt Chełmicki, pуźniejszy sekretarz Rady Regencyjnej w końcu
pierwszej wojny światowej, społecznik i wydawca Encyklopedii Kościelnej,
zapalony przy tym myśliwy i człowiek jowialny. Wszyscy nasi goście,
austriackim zwyczajem, byli wciągani do wieczornych zabaw w stołowym
pokoju, przy ktуrych zdarzały się pamiętne dla nas incydenty, jak ten, że
ksiądz Chełmicki przetoczył swoją okrągłą figurę w fioletach poprzez stуł
odsunięty w kąt, unikając tym sposobem pościgu. Po tych zabawach mama
siadała zwykle do fortepianu i z najmłodszym dzieckiem na kolanach
akompaniowała nam do chуralnego śpiewu pieśni patriotycznych albo kolęd.
Na ogуł goście nasi brali ochoczo udział w tych nieraz pomysłowych
zabawach, z wyjątkiem jednego, bardzo nieśmiałego księdza nazwiskiem
Kulukas (proboszcza z Rubieżewicz), ktуry się u nas czasem pojawiał. Ten
wzbraniał się uparcie przed naszymi harcami, twierdząc, że „nie umie się
bawić”. I naprawdę nie umiał.
Dla gości, a także w dnie polowań, podawano przed obiadem zakąski
z wуdką (starka), do stołu wino węgierskie i francuskie. Ojciec nasz,

все дома были детьми, и мама строила планы даже со своими тетями.
на будущее.
Однако, наша мать заключила важное соглашение только с Адамовой.
Хадвига Рейтанувна из Хрошувки, некрасивая, но очень…
Умно. Может быть, две дамы сближаются. дядя Адам
был очаровательным неудачником, человеком с небольшой ответственностью, и
с годами привыкания к картам. Моя тетя призналась моей матери вместе с ней.
а тётя моей матери немного беспокоится о своём муже,
и что ей очень нравится ее дядя, она пыталась удержать его на верном пути или по отношению к ней.
направлять; она дала торжественные обещания и взяла на себя почетные обязательства,
в которую она всегда верила поначалу. Всё это происходит от горстки
сохранившихся планок нашей матери тёте Ядвиге. Канун Нового года и озера
они все время навещали друг друга, мама иногда доверяла своих детей тете.
граница. У моего дяди было двое детей.
Дочь Янины Янина в детстве оглохла от алой лихорадки, сын Фрэнсис,
умный, очень слабый характер, как и его отец, не очень хороший, но
невооруженным, женился поздно и несчастливым и закончил в 1939 году.
год самосожжения в новостях о пересечении польских границ путем
Красная Армия. Он был правнуком Генрика Ржевуски, писателя, и казалось.
считается, что трагическая судьба семьи Ревуски обременила его судьбу.
Не так уж много гостей посетили наш дом, потому что родительские отношения
с ближайшим районом не были близки. За исключением Михаила Фукски.
с Хотоу, госпожой Зеноновой Лечской, Аннеттой, матерью наших друзей:
Янинка, будущая Урсулина, и Мушка, который заслужил просвещение народа.
Активистов, особенно Петра Ваньковича из Слепянки я помню. Он,
вялая блондинка со слегка вялым лицом, она, миссис Габриэль из Хорватори,
темная брюнетка, в отличие от мужа, полная жизненной силы и юмора.
Я, наверное, был еще очень маленьким, сидя за маминым столом, потому что она
Я помню, как по отношению к моим, глубоко обесцвеченным, обработанным крио.
и склонялась к отцу со всей своей прекрасной грудью. У мистера и миссис и миссис Питер были
дочь, единственный ребенок, очень богатый, хороший, умный, для которого ищут руку.
…и там много людей. Ежегодный бал в Слепой повязке у Петра и Павла…
молодые люди со всей Польши. Мариетта, на год младше меня, вышла замуж…
его двоюродный брат Витольд (Толя) Ванькович из Калузыце. Усадьба была
в семье, которая вскоре будет поглощена революцией.
Для ежегодной охоты на зайцев, лис, иногда волков, из-за другой
в наших лесах не было дикой природы, в отличие от гораздо более крупных.
Прусские леса, принадлежащие Станькову, где были дикие, глухари.
и даже лоси — всегда спускались одни и те же соседи: господин Ольгерд Свида.
Урбан Крупский, Зенон Ленский, а также из Варшавы, Пульяновский и прелат.
Зигмунт Хелмицкий, позднее секретарь Совета по регентству, наконец-то…
Первая мировая война, общественный деятель и издатель Церковной энциклопедии,
увлечённый охотник и весёлый человек. Все наши гости,
по австрийскому обычаю, они были втянуты в вечерние настольные игры.
в комнате, где были незабываемые инциденты, как этот.
Отец Хелмицкий закатил свою круглую фигурку в фиалках в табуретку.
…и, таким образом, избегая погони. После этих игр, мама
она сидела за пианино и с младшим ребенком на коленях.
она сопровождала нас на хоровое пение патриотических песен или колядки.
Наши гости с энтузиазмом приняли участие в тех, кто порой изобретателен.
веселья, за исключением одного очень застенчивого священника по имени
Кулукас (приходской священник из Рубежевича), который иногда появлялся вместе с нами. Данный сайт
он отказался настаивать на наших скаутах, утверждая, что «ты не можешь
чтобы повеселиться.» И он действительно не смог.
Гостям, и на дне охоты, подавали закуски перед обедом.
с зверобоем старика, венгерским и французским вином за столом. Наш отец,


podochocony, stawał się dla pań czuły i wylewny, wychwalał tych, ktуrych
na trzeźwo nie lubił, cieszył się gośćmi i zmuszał matkę naszą do śpiewania
przed nimi, czego nie znosiła. Czyli że te przyjęcia, ktуre ojca bawiły, te
polowania, starannie przygotowywane, były dla mamy tym „zagrożeniem”,
z ktуrego zwierzała się ciotce Adamowej, a także naszej drogiej niani,
Babuśce.
Jedną z pamiętnych postaci, ktуra stosunkowo często bywała
w Przyłukach, mimo że tak rуżna od mamy, była pani Jadwiga Lubańska
z Kieniewiczуw, śliczna, pachnąca, szeleszcząca jedwabiami, dzwoniąca
brelokami, z lornetką na długim, złotym łańcuszku. Była wydana za bardzo
bogatego pana Eustachego Lubańskiego z Łoszyc, ktуry nawet w naszych
dziecinnych oczach zdawał się obleśnym grubasem, o nosie błyszczącym jak
latarnia. Mama zapewne żałowała tej ślicznej istoty, ktуra męża nie znosiła,
dzieci nie miała i tęskniła za macierzyństwem. Musiała dla nas mieć jakieś
szczegуlne względy, że ją wszyscy dobrze pamiętamy. Swoje puste życie
wypełniała strojami, podrуżami, lekturą najnowszych francuskich romansуw
i flirtami. Ospały mąż grał w karty, na wszystko patrzał przez palce i łożył na
wszelkie fantazje żony. O tych sprawach dowiedziałam się, oczywiście,
znacznie pуźniej. Pani Isia Lubańska była dla nas uosobieniem elegancji
i szczegуlnego uroku, jakiejś gracji niespotykanej w naszej rodzinie.
Kiedy Jуzio, sześcioletni, zachorował w Warszawie na szkarlatynę, mamę
z chorym dzieckiem przygarnął u siebie ksiądz Chełmicki. Pani Lubańska
odwiedzała Jуzia i przyniosła mu ktуregoś dnia kolorową papugę w złoconej
klatce. To było w jej stylu. Może szukała też u mamy pomocy, oparcia?
W następnych latach codziennym gościem w Łoszycach był gubernator
Mińska hrabia Musin-Puszkin, ale na obiadach, przyjęciach i balach
w Łoszycach i w Mińsku bywała też żona gubernatora i jego dwie dorosłe
cуrki. Cały światek miński, cała rodzina musiała się interesować tym stosunkiem, ktуry ją samą, Isię Lubańską, zabijał. Ciężko chora przeniosła
się do Mińska. Gubernator, zbyt liberalny w okresie poprzedzającym
rewolucję 1905 roku, musiał udać się do Petersburga dla ratowania swojej
kariery; prawdopodobnie nie miał już wrуcić do Mińska. Pani Lubańska żyła
jedynie depeszami, ktуre kilka razy na dzień przychodziły ze stolicy. Nie
kryła się z tym, że żyć nie chce, zwierzając to stałej уwczesnej towarzyszce
i przyjaciуłce Mademoiselle Blanche. Doczekała wiosny 1905 roku
i wyjazdu siostry, pani Puttkamerowej, z cуrką za granicę, miała do nich
dołączyć w Saint-Moritz. Wrуciła do Łoszyc, aby po raz ostatni, jako pani
domu, przyjąć tu arcybiskupa Szembeka, ktуry objeżdżał diecezję, a 15
czerwca zbiegła z pagуrka i rzuciła się do rzeki, płytkiej rzeczki,
przepływającej park łoszycki. Wiedzieliśmy wtedy o niej bardzo mało, ale
nie zapomniałam tej uroczej postaci w białej sukni, bo tak ją sobie
wyobrażałam, zbiegającej ku rzece na spotkanie śmierci.
I jeszcze jeden gość, ktуry uderzył wyobraźnię dziecka: to Stanisław
Radziwiłł, syn Antoniego i Marii de Castellane. W pierwszych zupełnie
latach tego wieku zaręczył się z daleką kuzynką Chotkуwną, siostrą bratowej
mamy, Jarosławowej Thun, a rуwnież siostrą morganatycznej[156] żony
arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, następcy tronu austriackiego. Następca
tronu odwiedzał uprzednio chętnie rodzinę arcyksięcia Fryderyka – opowiada
Stefan Badeni, historyk dobrze poinformowany – gdzie było kilka
dorastających cуrek. Pewnego razu arcyksiążę zapomniał zabrać,
wyjeżdżając, swуj zegarek z wisiorkami, a w jednym z medalionуw
arcyksiężna znalazła fotografię swojej damy dworu, Zofii Chotek. Hrabianka
była proszona spakować się i opuścić natychmiast pałac arcyksiążęcy. Cesarz
bardzo niechętnie zgodził się na to małżeństwo, nadał hrabiance Chotek de
Chotkowa et Wognin tytuł księżny Hohenberg, ale arcyksiążę musiał się pod
przysięgą zrzec wszelkich praw następstwa tronu dla swego potomstwa.

он стал нежным и женоподобным для дам, он хвалил тех, кто
трезво не любил, радовался гостям и заставлял нашу маму петь.
перед ними, что она ненавидела. Это значит, что вечеринки, на которых твой отец веселился, те.
охота, тщательно подготовленная, была «угрозой» для мамы,
откуда она доверилась тете Адамовой и нашей дорогой няне,
Бабушка.
Один из запоминающихся персонажей, который сравнительно часто был
в Пшилуках, несмотря на то, что она так отличалась от своей матери, была Ядвига Любаньская.
из Киеневича, прекрасный, ароматный, шелестящий с шелком, звонящий
с кольцами для ключей, с биноклем на длинной золотой цепочке. Его слишком много выпустили
богатый господин Юстас Любанский из Лошице, который даже в наших
с детскими глазами, он казался толстым, убогим, блестящим носом, как будто
маяк. Мама, наверное, пожалела об этом прекрасном существе, которое ненавидело ее мужа,
у нее не было детей и она пропустила материнство. Должно быть, у нее было
тем более, что мы все ее хорошо помним. Твоя пустая жизнь
наполненный костюмами, путешествиями, чтением последних французских романов.
и флиртовать. Вялый муж играл в карты, смотрел сквозь пальцы на все, и надевал
все фантазии твоей жены. Я, конечно, узнал об этих вещах,
гораздо позже. Госпожа Исия Лубаньска была для нас воплощением элегантности.
и особый шарм, некая благодать, которой нет в нашей семье.
Когда шестилетний Юцио заболел алой лихорадкой в Варшаве, его мать…
с больным ребенком был принят отцом Хелмицким. госпожа Любаньска
она навещала Джозию и однажды принесла ему разноцветного попугая в позолоченном.
клетка. Это был ее стиль. Может, она тоже искала помощи у мамы, спинку?
В последующие годы губернатор был ежедневным гостем в Лошицах.
Минский граф Мусин-Пушкин, но за обедами, вечеринками и балами
В Лошицах и Минске были также жена губернатора и двое его взрослых.
…дочери. Весь минский мир, вся семья, должно быть, была заинтересована в этом.
отношения, которые убили ее, Айзека Лубанска. Она была тяжело больна и увлеклась
в Минск. Губернатор, слишком либеральный в преддверии
революция 1905 года, он должен был поехать в Санкт-Петербург, чтобы спасти свою
своей карьеры, он, наверное, больше не должен был возвращаться в Минск. Миссис Лубанска была жива.
только по канату, который приезжал из столицы несколько раз в день. Не .
она пряталась за тем, что не хотела жить, доверяя это своему постоянному спутнику.
и подруга мадемуазель Бланш. Она дожила до весны 1905 года
и вашей сестре, миссис Путткамерова, с дочерью за границей, пришлось поехать к ним.
присоединяйся к Сен-Морицу. Она вернулась в фунт в последний раз в качестве леди.
дом, принять здесь архиепископа Шембека, который посещал епархию, и 15.
В июне она сбежала из пагирка и бросилась в реку, на мелководье,
протекающего итальянского парка. Тогда мы знали о ней очень мало, но
Я не забыла эту милую фигурку в белом платье, потому что так оно и есть.
Я представлял себе, бегущего к реке, чтобы встретить смерть.
И еще один парень, который поразил воображение ребенка: это был Станислав.
Радзивилл, сын Антония и Марии де Кастеллан. В первом полностью
в том возрасте он обручился с далекой кузиной Чоткувной, невесткой.
Мама, Ярославова Тун, а также сестра морганатической жены[156].
Эрцгерцог Франц Фердинанд, наследник австрийского престола. Преемник
Трон ранее посещала семья эрцгерцога Фредерика, — говорит.
Стефан Бадени, хорошо информированный историк — там, где были несколько
девочек-подростков. Давным-давно эрцгерцог забыл их забрать,
уходят, твои часы с подвесками, и в одном из медальонов…
эрцгерцогиня нашла фотографию своей придворной дамы, Софи Хотек. Графиня
ее попросили собрать вещи и немедленно покинуть дворец эрцгерцога. Император
он очень неохотно согласился на этот брак, дал графине Хотек де
Хоткова и Вогнин титул герцогини Гогенбергской, но эрцгерцог должен был быть под
…отказаться от всех прав престолонаследия для своего потомства.


Może widoki na powinowactwo z następcą tronu austro-węgierskiego
skłoniły Stanisława Radziwiłła, rojącego ambitne plany na przyszłość, do
zaręczyn z Chotkуwną?
Cała wyprawa panny młodej znaczona Radziwiłłowskimi Trąbami
i mitrami była już gotowa, kiedy wybuchł z winy pana młodego jakiś
skandal, zaręczyny zostały gwałtownie zerwane. Dlaczego po tych właśnie
okolicznościach odwiedził Stanisław Radziwiłł rodzicуw? Pamiętam
wrażenie przymusu tej wizyty, chłodu naszej matki w stosunku do gościa,
i jego dużych rąk kruszących nerwowo bułkę na obrusie. Ułamkowa, ale
czujna jest spostrzegawczość dziecka.
W 1906 ożenił się Stanisław Radziwiłł z Dolores Radziwiłłуwną z Balic
i wywiуzł swoją dwudziestoletnią żonę, cуrkę Hiszpanki, wychowaną
w Paryżu, o wielkich czarnych oczach, drobną i jak ptak cienkokostną do
swoich rozległych dуbr na Polesiu. Było to bezpośrednio po wojnie rosyjsko-
japońskiej, kiedy kraj drżał jeszcze stłumioną na razie rewolucją. Radziwiłł
osadził żonę w Mankiewiczach i zapewnił majątkowi wojskową ochronę.
Sam był przeważnie w podrуżach. Kim był i jakie przechodził przemiany ten
przedziwny człowiek: z prababki Hohenzollern, babki Austriaczki, hrabiny
Clary et Aldringen, matki Francuzki, wychowany w Berlinie, ordynat
dawidgrуdzki, osiadły na Polesiu? Czy marzył o koronie polskiej, czy
o witoldowym kołpaku? Chciał koniecznie mieć potomka, a kiedy zamiast
syna urodziła mu się cуrka, rozkładał na dywanie zwoje genealogii rodуw
panujących, szukając wśrуd młodych książąt małżonka dla swojej Anny
w kołysce.
Księgarze i bukiniści, w kraju i za granicą, mieli zlecone przysyłać mu
książki dotyczące historii Polski i Litwy, starodruki, słowniki, modlitewniki.
Część tylko tej dziwnej, ambitnej biblioteki, zabezpieczonej w Moskwie na
początku wojny 1914 roku, rewindykowanej po wojnie, dostała się do Paryża, ofiarowana następnie przez Stanisławową Radziwiłłową, wуwczas
Radziwiłł-Tvede, Bibliotece Polskiej w Paryżu. Mnie się wtedy dostał bardzo
cenny Słownik języka polskiego, tzw. wileński, wydany w Wilnie w 1861
roku, zaczytany tomik Nowego Testamentu w tłumaczeniu Wujka, wydany
w Berlinie w 1859, ktуry, sądząc z przypisуw i notatek, należał do ktуregoś
z syberyjskich zesłańcуw, oraz Psałterz Dawidowy w przekładzie Jana
Kochanowskiego, w formie książeczki do nabożeństwa, wydany w Paryżu
w Księgarni Luksemburskiej w 1867 roku. Wszystkie książki tej biblioteki
były opatrzone exlibrisem z herbem Radziwiłłуw (czarny orzeł z Trąbami
i mitrą) oraz imieniem i nazwiskiem Stanisława Radziwiłła. Stanisław
Radziwiłł wpadał do Mankiewicz na krуtko i albo leżał w wannie godzinami,
ospały i gnuśny, albo zajeżdżał na śmierć wierzchowca. Zwiedzał z żoną
swoje rozległe dobra, rozrzucone na setkach kilometrуw folwarki i leśnictwa
wśrуd puszcz i bagien poleskich; ona w powozie, po leśnych wertepach, on –
konno. Potem znуw wyjeżdżał do Mińska, Wilna, Petersburga, Berlina.
Młoda, zaniedbana Dolly zostawała sama na pуłdzikim Polesiu, obca
wszystkiemu, co ją otaczało. Mimo wojskowej ochrony żyła w lęku i kazała
jednemu z Kozakуw spać u progu swojej sypialni; ale ospały i zabiedzony
Poleszuk nie zagrażał jeszcze nikomu. Cуrkę kazał książę uczyć
białoruskiego, modlitwy miała odmawiać w tym języku. Z nastaniem wojny
wstąpił Stanisław Radziwiłł do tzw. Dzikiej Dywizji. W swoim spiętym
w pasie kozackim szynelu[157] spotkał wiosną 1915 roku w Klubie
Ziemiańskim we Lwowie Stefana Badeniego i rozpytywał go o swoich
krewnych, z ktуrymi stracił kontakt. Badeni widział tej wiosny Lwуw pod
moskiewską okupacją „przytłoczony – jak pisze – zapachem juchtu[158], ktуry
był wszechobecny i mieszał się z wonią bzуw i akacji…”.
– Ale wie książę, ciekawego poznałem człowieka – opowiadał Badeni –
Piłsudskiego!

Может быть, взгляды на близость с наследником австро-венгерского трона
побудил Станислава Радзивилла, который сеял амбициозные планы на будущее, к тому, чтобы
помолвку с Чоткевином?
Вся экспедиция невесты, отмеченная Радзивилловскими трубами…
и митрама уже была готова, когда вина жениха вырвалась наружу.
скандал, помолвка была внезапно разорвана. Почему, после этих
при данных обстоятельствах, навещал ли Станислав Радзивилл своих родителей? я помню
впечатление о навязчивости этого визита, прохлада нашей матери к гостю,
и его большие руки раздавят нервную булочку на скатерти. Дробная, но
восприимчивость ребёнка бодрствует.
В 1906 году Станислав Радзивилл женился на Долорес Радзивилл из Балице.
и он убрал свою двадцатилетнюю жену, дочь испанки.
в Париже, с большими черными глазами, крошечными и похожими на птицу, тоньше.
его обширных землянок в Полесье. Это было сразу после русской войны.
Японцы, когда страна еще дрожала от революции, которая была подавлена на некоторое время. Радзивилл
он поселил свою жену в Манкевиче и обеспечил военную защиту имущества.
Он сам в основном был в поездках. Кем он был и какие трансформации он претерпел.
странный человек: прабабушка Гогенцоллерн, бабушка австрийка, графиня…
Клара и Олдринген, матери француженки, выросла в Берлине, ордината.
Давидгрид, поселился в Полесье? Мечтал ли он о польской короне, или
насчет колпачка с витолло? Должно быть, он хотел потомка, и когда вместо того.
его сын родился дочерью, он клал на ковер рулоны семейной генеалогии.
царствующий, ищущий среди юных принцев своей жены его Анну…
в колыбели.
Книготорговцы и буквинисты, как дома, так и за границей, должны были отправить его…
Книги по истории Польши и Литвы, старинные гравюры, словари, молитвенники.
Только часть этой странной, амбициозной библиотеки, охраняемой в Москве на
начало войны 1914 года, возрожденное после войны, попало в
Париж, подаренная Станиславовой Радзивилловой, во время
Радзивилл-Тведе, Польская библиотека в Париже. я очень
Ценный словарь польского языка, так называемый Вильнюсский словарь, изданный в Вильнюсе в 1861 году.
года, прочитанный том Нового Завета в дядином переводе, опубликованный
в 1859 году в Берлине, который, судя по сноскам и примечаниям, принадлежал к одному из
из сибирских депортаций, и Псалтырь Давида, в переводе Иоанна.
Кочановского, в виде брошюры для службы, изданной в Париже.
в книжном магазине Люксембурга в 1867 году. Все книги этой библиотеки
сопровождались экслибрисом с гербом Радзивиллов (черный орел с трубами).
и митре) и имя Станислава Радзивилла. Станислав
Радзивилл на короткое время упал в Манкевич и либо пролежал в ванне несколько часов,
вялый и неаккуратный, иначе он бы оседлал гору до смерти. Он навещал свою жену
их обширное поместье, разбросанное на сотни километров сельскохозяйственных угодий и лесов.
среди лесов и болот Польши; она в карете, в лесных позвонках, он —
на лошади. Затем он отправился в Минск, Вильнюс, Санкт-Петербург, Берлин.
Молодая, безнадзорная Долли осталась одна в Плыдзикском Полесье, незнакомка.
всего, что ее окружает. Несмотря на военную защиту, она жила в страхе и приказала
один из казаков спит у порога своей спальни; но вялый и грязный…
Полешук еще никому не угрожал. Герцог велел своей дочери учить
Белоруска, она должна была молиться на этом языке. С приходом войны.
Станислав Радзивилл присоединился к так называемой Дикой дивизии. В своём времени
в казачьем поясе Шынеля [157] встретился весной 1915 года в клубе.
Стефан Бадени во Львове и спросил его о его
родственников, с которыми он потерял связь. Плохие парни видели Львов под
перегруженный московской оккупацией, «перегруженный, как он пишет, запахом яхты[158], который
была вездесущей и смешана с запахом сирени и акации…».
— Но знаешь, Дюк, я встретила интересного человека —
Пилсудский!


Radziwiłł żachnął się gwałtownie i wykrzyknął: – To, żeście wy, Polacy
w Austrii, tego łotra nie powiesili na pierwszej gałęzi, będzie wiecznym
wstydem dla was!
Po czym nastąpiła jeszcze jedna odmiana, Radziwiłł poznał Piłsudskiego,
porozumiał się z nim, w długiej rozmowie, na temat Wielkiego Księstwa
Litewskiego i został jego adiutantem…
Zginął w kampanii kijowskiej w 1920 roku pod Malinem. Piłsudski
wspomniał po latach w Nieświeżu tę osobistą stratę wуwczas poniesioną
i nazwał Stanisława Radziwiłła „hardym i twardym”.
Wybiegłszy w czasie daleko naprzуd wspomnieniem o Stasiu Radziwille,
cofnę się znуw do pierwszych lat XX wieku w Przyłukach.
Rzadkie bywały wizyty gości austriackich, zwłaszcza rodziny, tak przez
matkę kochanej. Dzięki pierwszym amatorskim fotografiom upamiętnił nam
się pobyt Rуży Lobkowitz, przyjaciуłki mamy z lat panieńskich, pуźniejszej
baronowej Gudenus, wesołej i dynamicznej – na jej pamiątkę najmłodsza
nasza siostra została nazwana Rуżą. Dla Austriakуw wyprawa na daleką
Białoruś, przekroczenie granicy rosyjskiej, odprawa celna, nieznajomość
języka przedstawiały mnуstwo trudności. Młoda bratowa naszej matki,
Jarosławowa, z domu Chotek, o węgierskim temperamencie, opowiadała
barwnie, że drogi na Mińszczyźnie naprawia się, rzucając w poprzek pnie
drzewne, stąd niesamowite wstrząsy powozu. Podjeżdżając do Przyłuk,
pokazał ojciec Rуży Lobkowitz naszą dużą stodołę, o wysokim dachu
gontowym, sięgającym omal ziemi. „To nasz dom mieszkalny – oświadczył.
– Bez okien? – przeraziła się. – Żyjemy przy lampach!” – odparł poważnie.
Przy okazji rodzice jeździli z austriackimi krewnymi do Moskwy,
zwiedzano miasto, kupowano sobole, tańsze aniżeli w Wiedniu; ojciec woził
gości do cygańskich jarуw, pragnąc podzielić się z nimi swoim entuzjazmem dla cygańskich pieśni i pieśniarek, ale Austriakуw nie wzruszały te niepojęte
dla nich uniesienia.
Stosunki z ciotką Karolową Czapską były serdeczne, mimo rуżnicy
usposobień. Mama usiłowała godzić tarcia niedobranego charakterami
małżeństwa. Ciotka była światowa, tęskniła za Warszawą; dla stryja istniała
tylko praca, rozrywek nie uznawał, pogrążony w interesach przesiadywał
w Mińsku, rzadko w domu.
Nasz ojciec moralizował bratową, babcię bolały te niesnaski. Ktуrejś
jesieni postanowili rodzice złożyć z dawna odkładaną wizytę w Nieświeżu.
Księstwo Antoniostwo ustąpili już wуwczas Nieśwież synowi Jerzemu,
żonatemu z Marią Rуżą z Branickich, zwaną Bichettą.
„Nasza wizyta u Radziwiłłуw była bardzo nieprzyjemna – pisała mama
do ciotki Jadwigi – co mnie uderza, że mimo całej uprzejmości traktuje się
tam ludzi z gуry, bo wszyscy oni wyobrażają sobie, że są książętami krwi.
Zwłaszcza Bichetta jest nad wyraz niesympatyczna”.
Mama nie zdawała sobie sprawy, jako Austriaczka, że Radziwiłłowie
mieli się, istotnie, za książąt krwi (princes rйgnants) i że w Nieświeżu
wszystkich, czy to gości i sąsiadуw, czy starszych oficjalistуw i rezydentуw,
traktowano na rуwni, trochę jak swoich „dworzan”. Mama najpewniej nie
wiedziała rуwnież, że księżnę Bichettę, w rozkwicie wуwczas swojej
żywotności, nazywano „Sturublуwką”, tak była podobna do „wodnego
znaku” z profilem Katarzyny II na sturublowych biletach, nie tylko z twarzy,
ale i z temperamentu przypominała księżna imperatorową. Zdarzyło się
ponadto, że śmierć nieświeskiego proboszcza i aresztowanie wikarego
zbiegły się z wizytą rodzicуw w Nieświeżu. „To nie do wiary! – pisała
mama, wstrząśnięta tymi wypadkami. – A co dla mnie jest odrażające, to
sposуb, z jakim Radziwiłłowie to biorą, widać, że to dla nich nie jest żadnym

Радзи улыбнулся и закричал: — Что вы, поляки.
в Австрии, этот злодей не висел на первой ветке, он будет вечен…
Как тебе не стыдно!
Потом был другой вариант, Радзивилл встретился с Пилсудским,
он согласился с ним, в длительном разговоре о Великом Княжестве.
и стал его адъютантом…
Умер в Киевском походе в 1920 году под Малином. Пилсудский
он вспомнил годы спустя в Несвиже эту личную потерю времени.
и назвал Станислава Радзивилла «трудным и трудным».
У него закончилось время с памятью Стаса Радзивилла,
Вернусь в первые годы 20 века в Пшилуках.
Редкие визиты австрийских гостей, особенно семей, совершали
мать любимой. Благодаря своим первым любительским фотографиям, он увековечил память о нас…
остаться с Розой Лобковиц, подругой мамы с ее девичьих лет.
Баронесса Гуденус, жизнерадостная и динамичная — в память о своей самой младшей.
нашу сестру звали Роуз. Для австрийцев, долгое путешествие
Беларусь, пересечение российской границы, таможенное оформление, незнание
языки представляли множество трудностей. Младшая невестка нашей матери,
Ярославова, урожденная Хотек, о своем венгерском темпераменте, рассказала…
красочно, что дороги в Минской области ремонтируют, перекидывая стволы.
древесины, отсюда и удивительные толчки кареты. Иду к Арчеру,
показал отцу Розы Лобковицу наш большой сарай, с высокой крышей.
с черепицей, достигая почти земли. «Это наш дом», — сказал он.
— Без окон? — она была напугана. — Мы живем рядом с лампами!» — он сказал серьезно.
Кстати, мои родители уехали в Москву со своими австрийскими родственниками,
они посещали город, покупали соболя, дешевле, чем в Вене; отец водил машину.
гостям цыганских ущелий, желающим поделиться с ними своим энтузиазмом.
для цыганских песен и певцов, но австрийцы не были тронуты непонятным.
за их восторг.
Отношения с тетей Каролиной Чапской были сердечными, несмотря на разницу.
расположение. Мама пыталась примирить трения плохого персонажа.
брак. Моя тетя была мирской, она скучала по Варшаве; для моего дяди она существовала.
только работа, развлечения, которые он не узнал, бизнес, на котором он сидел…
в Минске, редко дома.
Наш отец морализовал свою невестку, наша бабушка пострадала от этих несчастий. Кто-то .
Осенью родители решили посетить Несвиж с большим опозданием.
Антиохийское княжество уже уступило место Несвижу его сыну Ежи,
замужем за Марией Роуз из семьи Браницких, по имени Бичетта.
«Наш визит в Радзивиллов был очень неприятным», — писала мама.
к тете Джадвиге — меня поражает то, что, несмотря на всю вежливость, с тобой обращаются.
там есть люди с парнями, потому что они все воображают себя князьями крови.
Бичетта, в частности, чрезвычайно несимпатична».
Мама не понимала, как австрийка, что Радзивиллы…
они были, действительно, для князей крови (князей-рыгнантов) и что в Несвиже
всех, будь то гости и соседи или высокопоставленные чиновники и жители,
относились к ним на колее, немного как к их «придворным». Мама, наверное, не
она также знала, что герцогиня Бичетта, в расцвете сил.
жизни, она называлась «Стюрублувка», так что это было похоже на «воду».
«Распишитесь» с профилем Екатерины II на билетах с ломтиками, а не только с ее лица,
но по своему темпераменту она также напоминала герцогиню императора. Это случилось
более того, что смерть неземного пастора и арест викария
совпало с визитом родителей в Несвиж. «Это невероятно! — написанное на
Мам, в шоке от этих несчастных случаев. — И что отвратительно для меня, так это то.
то, как Радзивиллы восприняли это, вы можете видеть, что это не для них.


wielkim zmartwieniem… Ostatecznie to nie moja sprawa, ale to bardzo
smutne. Spędziliśmy tam prawie dwa dni, to długo, a w poniedziałek wieczуr
wrуciliśmy do domu, żegnając z prawdziwą ulgą to niesympatyczne
towarzystwo”.
W pуźniejszych latach dwukrotnie zdarzyło mi się spotkać z księżną
Bichettą. W 1925 roku przyjechałam do Paryża dla dopełnienia mojej pracy
doktorskiej ze skromnym stypendium Kasy Mianowskiego[159]. Przejechana
na ulicy, leżałam ze złamaną nogą w wynajętym pokoju na rue Madame 48.
Koszt lekarzy i sama sprawa odżywiania mnie stanowiły ciężki problem.
Ktуregoś dnia, ku wielkiemu zdziwieniu mojej gospodyni, zajechała przed
dom limuzyna (księżna nie mieściła się w zwyczajnym samochodzie i jej wуz
był konstruowany na jej miarę). Nie wychodząc z auta, posłała lokaja, żeby
zasięgnąć wiadomości, a rozmуwiwszy się następnie z moim bratem, ktуry
mnie pielęgnował, przyjechała nazajutrz z kociołkiem zupy. Powtarzała ten
samarytański zabieg szereg dni, a następnie przesłała nam na koszty leczenia
3000 frankуw, sumę na owe czasy znaczną.
Radziwiłłowie, jako rуd w Polsce pierwszy, wynosili się ponad całą
resztę szlachty, nawet ponad rody magnackie, ale też poczuwali się do opieki
nad tą szlachtą, mniej lub bardziej z ich wielkim rodem spowinowaconą, i to
gdziekolwiek by się znajdowali. Księżna Jerzowa Radziwiłłowa, dzięki
swoim więzom krwi z Romanowymi, rozciągała swoją opiekę też na Rosjan.
Niektуrzy zbiedniali, arystokratyczni emigranci byli omal stałymi jej
stołownikami i „rezydentami” jej salonu w Paryżu, a następnie w Rzymie,
traktowani przyjaźnie, ale „z gуry”, podobnie jak sąsiedzi Nieświeża.
Wrzesień 1939 roku. Niespodziewane zajęcie dzielnic wschodnich Polski
przez Armię Czerwoną wydało w ręce sowieckie tysiące uchodźcуw, co się
tam byli schronili przed ofensywą niemiecką. Zajęte zostały Nieśwież, Ołyka,
Rуwne i inne magnackie rezydencje. Ich właściciele, goście i domownicy zostali pomordowani, aresztowani lub zesłani. Ten sam los spotkał
rozgałęziony rуd Radziwiłłуw i rodziny z nimi skoligacone, z wyjątkiem
księżny Bichetty, pozostawionej na zamku w Nieświeżu. Dzięki złożonej
koniunkturze politycznej tego strasznego roku, dorywczym sojuszom,
wstawiennictwu krуlowej włoskiej, zaprzyjaźnionej z księżną Bichettą,
poparciu Mussoliniego i Goeringa, za zgodą Hitlera władze sowieckie
wyłuskały z więzień, obozуw i miejsc zesłania swego imperium członkуw tej
rodziny i jej najbliższych powinowatych, kierując ich wszystkich, jeszcze
przed końcem 1939 roku, do Warszawy. Wnuk księżny Bichetty, syn Leona,
ordynata nieświeskiego, Antoni Jerzy, jako oficer rezerwy trafił razem
z moim bratem do obozu w Starobielsku i został jako Radziwiłł
ewakuowany, nie wiedząc, czy go wywożą na śmierć czy na wolność. W pięć
miesięcy potem kilka tysięcy oficerуw polskich, zgromadzonych w tym
obozie, zostało zgładzonych.
Księżnę Bichettę widziałam wуwczas w Warszawie, bardzo wiele osуb
odwiedzało ją wtedy. Przyjmowała gości życzliwie, jak zawsze w całym
majestacie swego wieku i otyłości, w wysokim fotelu, jak na tronie.
Opowiadała, jak kurtuazyjnie odniуsł się do niej pułkownik sowiecki,
zapraszając do swego auta, aby ją odwieźć do Brześcia, уwczesnej granicy
rosyjsko-niemieckiej okupacji. Może, zależnie od otrzymanych instrukcji,
coś jej obiecywał, życząc szczęśliwej drogi? Wkrуtce potem księżna
wyjechała do Rzymu, gdzie zmarła w 1941 roku, licząc siedemdziesiąt osiem
lat.
Malaparte, prawdopodobnie z relacji уwczesnego młodego sekretarza
poselstwa włoskiego w Warszawie, pana Soro, opisuje w powieści Kaputt
księżnę na zburzonym dworcu warszawskim, oczekującą na pociąg do
Rzymu. Siąpił deszcz listopadowy, nikt z otoczenia księżny nie miał
parasola. Stała w błocie, woda ściekała z jej małego, filcowego kapelusza,

…большое беспокойство… В конце концов, это не мое дело, но это очень
Грустно. Мы провели там почти два дня, это долгое время, а в понедельник вечером
мы вернулись домой, попрощавшись с настоящим облегчением, это нехорошо.
компания».
В последующие годы я дважды встречался с герцогиней…
Бичетта. В 1925 году я приехал в Париж, чтобы закончить свою работу…
Докторская диссертация со скромной стипендией от Касы Мьяновского[159]. Проезд через .
на улице, я лежала со сломанной ногой в арендованной комнате на улице Мадам 48.
Стоимость врачей и сам вопрос кормления меня был серьезной проблемой.
Однажды, к большому удивлению моей экономки, она приехала до того.
дом на лимузине (герцогиня не была в обычной машине и ее горб
был построен для измерения). Она послала дворецкого к машине
чтобы узнать, а потом поговорить с моим братом, который…
он ухаживал за мной, на следующий день она пришла с чайником для супа. Она продолжала повторять это
лечение самаритянина в течение нескольких дней, а затем послал нас за стоимостью лечения.
3000 франков, существенная сумма за те времена.
Радзивиллы, как первый соперник в Польше, были первыми, кто поднялся выше всех.
остальное дворянство, даже над магнатскими семьями, но они также чувствовали, что о них нужно позаботиться.
над этими дворянами, более или менее с их великой семьей тканых, и это…
где бы они ни были. Герцогиня Ежова Радзивиллова, спасибо.
ее кровные связи с Романовыми, она также расширила свою заботу о русских.
Некоторые из бедных, аристократических эмигрантов были почти постоянны для нее.
столовые и «резиденты» ее салона в Париже, а затем в Риме,
относились к дружбе, но «из Горыры», как и соседи Несвижа.
Сентябрь 1939 года. Неожиданная оккупация восточных районов Польши
Красная Армия передала тысячи советских беженцев, а это —
там они прятались от немецкого наступления. Несвиж, Олика, был захвачен,
Водосток и другие резиденции магнатов. Их владельцы, гости и домовладельцы
были убиты, арестованы или сосланы. Та же участь постигла
разветвлённая Радзивилловская коса и связанные с ними семьи, за исключением
Герцогиня Бичетти, слева в замке Несвиж. Благодаря комплексу
политическая ситуация этого ужасного года, случайные союзы,
на заступничество итальянского криля, поддерживаемого герцогиней Бичеттой,
при поддержке Муссолини и Геринга, с одобрения Гитлера, советские власти…
вытащили из тюрем, лагерей и мест изгнания членов своей империи.
ее семьи и ее ближайших родственников, направляя их всех, но…
до конца 1939 года, в Варшаву. Внук герцогини Бичетты, сын Леона,
неземной ордината, Энтони Джордж, в качестве офицера запаса, собрался вместе…
с братом в лагерь в Старобельске и остался Радзивиллом.
эвакуированы, не зная, забирают ли они его на смерть или на свободу. Через пять минут
спустя несколько месяцев, несколько тысяч польских офицеров, собрались в этой
…в лагере их убили.
Я видел герцогиню Бичету в Варшаве во время ее пребывания, очень много людей…
навещал ее тогда. Она принимала гостей любезно, как всегда в целом.
у тебя есть свой возраст и ожирение в высоком кресле, как на троне.
Она рассказывала историю о том, как советский полковник любезно с ней поступил,
приглашая ее в машину, чтобы отвезти в Брест, на ранней границе.
русско-немецкой оккупации. Может быть, в зависимости от полученных инструкций,
что-то, что он обещал ей, пожелав ей счастливого пути? Затем герцогиня
она уехала в Рим, где умерла в 1941 году, сосчитав семьдесят восемь…
Годы.
Малапарт, вероятно, из рассказов ранней молодой секретарши…
Итальянское послание в Варшаве, господин Соро, описано в романе Капутта.
герцогиня на разрушенной варшавской станции в ожидании поезда на
Рим. В ноябре шел дождь, вокруг герцогини не было никого.
зонтик. Она стояла в грязи, капала вода из своей маленькой войлочной шляпы,


loki rozmiękły, makijaż spłynął. Rozpytywała o znajomych i krewnych, a na
wiadomość o obozach, aresztach, zesłaniach, egzekucjach powtarzała:
Incroyable… incroyable! Ces pauvres gens![160] – mуwiła, obserwując
niemieckich wojskowych na peronie, jakby ją bolała nie tyle katastrofa
Polski, ile popełnione przez Niemcуw zbrodnie i nieprawości. Jeden
z przechodzących oficerуw przyniуsł krzesło dla starszej damy, nie
skorzystała z krzesła. „Co oni sobie myślą – zauważyła – zdaje im się, że są
tu u siebie?! Incroyable!”
*
* *
Przygotowania do wystawy rolniczej w Mińsku w 1901 roku, ktуrej
ojciec był prezesem, i coraz częstsze jego nieobecności niepokoiły naszą
matkę. Skarżyła się ciotce Jadwidze, że jest nerwowy, udręczony czarnymi
myślami. „Wiesz, jaka to troska dla mnie – pisała mama – bo przecie ma na
tym świecie wszystko, żeby być szczęśliwym. Co by robił, gdyby miał
prawdziwe zmartwienie – nieszczęście! Nie odpowiadaj mi na to w liście.
Ale Ty jesteś jedyną osobą tutaj, z ktуrą mogę mуwić o wszystkim…” (14/26/
I 1900).
Czy ojciec się w domu nudził? Czy męczył go stan zdrowia naszej matki
albo stawiane mu przez nią wymagania? A ona, czy przewidywała już śmierć
swoją?
Po wieczornej lekturze, zabawach lub chуralnym śpiewie odmawialiśmy
pacierze, klęcząc przy jej fotelu, oparci o jej kolana, na ktуrych leżał rуżaniec
z dużym krzyżem. Mama lubiła październik z codziennym ze służbą
odmawianym rуżańcem, uciążliwym dla dzieci, bardzo długim. Sobotnią
modlitwę, podobnie, z całą służbą, zakończoną Litanią do Matki Boskiej
i śpiewem Pod Twoją obronę, odprawiał ojciec, następnie wietrzono sypialnię rodzicуw, gdzie się odbywało nabożeństwo, i przyległy korytarz
z ciężkich zapachуw machorki, potu i butуw furmańskich. W czasie
Wielkiego Postu odprawiano co piątek Drogę krzyżową; w sypialni rodzicуw
były rozwieszone obrazki czternastu stacji i po każdej odmawialiśmy chуrem
inwokację: „Ktуryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!”.
W niedzielę, o ile nie jechało się do kościoła, czytała nam mama
modlitwy mszalne, a w maju odbywano najmilsze dla nas nabożeństwo
majowe, przeważnie już w ogrodzie przy kapliczce św. Jana, ołtarzyk był
ubrany w czeremchę i bez. W czerwcu było czczone Serce Pana Jezusa,
ktуremu mama postanowiła poświęcić nasz nowy kościуł.
Tak więc, nieraz po niewoli, nasiąkaliśmy modlitwami od kolebki,
przechowując wiernie tradycję tych nabożeństw także po śmierci naszej
matki.
Boże Narodzenie było zawsze obchodzone bardzo uroczyście.
Ekonomowie czterech folwarkуw przyłuckich i dalszego klucza Samuelowa
i Karolowa mieli zlecone sporządzenie dokładnych spisуw służby
folwarcznej, z wyliczeniem imion dzieci i ich wieku, do lat czternastu. Szyto
dla nich w domu: sukienki, spodenki, koszule, kurtki, przeważnie
barchanowe albo perkalowe; dla niemowląt były czepki włуczkowe naszej
fabrykacji. To wszystko wiązano w paczki, składano do koszуw i rozsyłano
po folwarkach. Zdaje mi się, że nie popełniano po drodze żadnych nadużyć.
Cała służba domowa i stajenna dostawała po worku z bakaliami, a ponadto
prezent indywidualny, zawsze coś z ubrania, dla kobiet materiał na suknię lub
bluzkę, szalik albo pończochy, dla mężczyzn: koszula, rękawiczki, skarpetki
itp. Potem, przy akompaniamencie mamy, w radosnym nastroju, śpiewaliśmy
kolędy pod jaśniejącą choinką.
„Nasze Boże Narodzenie było piękne i wesołe, jak zwykle – pisała mama
– z wszystkimi drogimi dziećmi w dobrym zdrowiu. W sumie trzysta

кудряшки размягчились, макияж сорвался. Она спрашивала о своих друзьях и родственниках, и о том.
Повторяются новости о лагерях, арестах, депортациях, казнях:
Несокрушимый… Несокрушимый! Ces pauvres gens! [160] — она говорила, наблюдая…
немецких военных на платформе, как будто она не так сильно пострадала от катастрофы.
Польша, сколько преступлений и беззаконий совершили немцы. Один
проезжающие офицеры принесли стул для пожилой дамы, нет…
она воспользовалась креслом. «Что они думают, — сказала она, — они, кажется, —
здесь, дома?! Несокрушимый!»
*
* *
Подготовка к Минской сельскохозяйственной выставке в 1901 г., которая
мой отец был президентом, и его все более частое отсутствие беспокоило наше
Мама. Она жаловалась тёте Джадвиге, что он нервничал, мучился от черных…
с мыслями. «Ты знаешь, как это меня волнует, — написала мама, — потому что она должна
в этот мир, чтобы быть счастливым. Что бы он сделал, если бы
Настоящее беспокойство — несчастье! Не отвечай мне в письме.
Но ты здесь единственный человек, с которым я могу поговорить о чем угодно…» (14/26/
I 1900).
Твоему отцу было скучно дома? Он устал от здоровья нашей матери.
или требования, которые она предъявляет к нему? А она, она предвидела смерть
Твой?
После вечера чтения, игры или хорового пения, мы отказались
перья, стоящие на коленях у кресла, будут покоиться на коленях, на которых лежал огурец.
с большим крестом. Маме понравился октябрь с ежедневным обслуживанием
отрицающий вишневый пирсинг, детский утомительный, очень длинный. суббота
молитва, так же, как и все служение, заканчивающееся ектение к Деве Марии.
и петь. В твою защиту, твой отец пролил бы, а потом вышел в эфир.
спальня родителей, где проводилось обслуживание, и прилегающий коридор…
от тяжелых запахов мачорки, пота и меховых сапог. Со временем
Каждую пятницу во время Великого поста праздновали Крестный путь; в родительской спальне
там были фотографии четырнадцати станций, и после каждой из них мы скандировали.
заклинание: «Кто-то пострадал за нас. Иисус Христос, помилуй нас!»
В воскресенье, если ты не ходил в церковь, мама читала нам.
Массовые молитвы, а в мае состоялось самое приятное для нас богослужение.
В мае, в основном в саду у часовни Святого Иоанна, алтарь был
одетый в вишни и без. В июне почиталось сердце Иисуса,
которой моя мать решила посвятить нашу новую церковь.
Так что иногда после плена мы насыщались молитвами из колыбели,
сохраняя верность традиции этих служб и после нашей смерти.
матери.
Рождество всегда праздновали очень торжественно.
Экономисты четырех усадебных хозяйств Пшилуцкого и Дальнего ключа Самуелова
и Каролову поручили составить подробные отчеты о службе.
со списком имен детей и их возраста, до четырнадцати лет. Шитье .
для них дома: платья, шорты, рубашки, пиджаки, в основном.
барханический или перкальный; для младенцев были наши
фальшивка. Всё это было завязано в пакеты, сложено в корзины и разослано.
…на поместье. Не думаю, что по дороге было какое-то насилие.
Все домработницы и конюхи получали мешок с орехами и
индивидуальный подарок, всегда что-нибудь из одежды, для женщин материал для одежды или
блузка, шарф или чулки, для мужчин: рубашка, перчатки, носки
и всё такое Затем, в сопровождении мамы, в радостном настроении, мы спели
колядки под сияющей елкой.
«Наше Рождество было прекрасным и радостным, как обычно», — писала мама.
— со всеми дорогими детьми в добром здравии. Всего триста


sześćdziesiąt dwie osoby zostały obdarowane. Jerzy ofiarował mi prześliczną
suknię i wspaniały wachlarz…”
Resztę zimy spodziewała się mama spędzić spokojnie w domu. Co rano
w jej słonecznym i ukwieconym saloniku (zapach cynerarii, hiacyntуw,
tuberoz zawsze mi przypomina salonik mamy) odbywały się lekcje religii,
najprzуd starsze siostry, potem my, młodsze i nawet Jуzio, pięcioletni, uczył
się Historii Świętej o wygnaniu z raju, zbrodni Kainowej, korabiu Noego.
Potem każdy z nas miał prawo obejrzeć dwa obrazy w wielkiej Biblii, in
folio, ilustrowanej przez Dorйgo, tylko po dwa obrazy, zależnie od tego, co
przechodziliśmy z Historii Świętej. Kto w dzieciństwie oglądał te ilustracje
Biblii Dorйgo, zapamiętał je na całe życie. Katechizmu uczyliśmy się
z małego, białego zeszyciku: przykazania, prawdy wiary, cnoty kardynalne
i grzechy głуwne, i tego, że poza Kościołem katolickim nie ma zbawienia.
Nie wiem, jak sobie to nasza matka tłumaczyła, ale pamiętam odpowiedź
daną Jуziowi na jego pytanie: „Kto pуjdzie do piekła? – Nie wiadomo –
odparła – Bуg jest miłosierny. – No, ale Judasz? – indagował dalej Jуzio –
ten na pewno jest w piekle! – I nad Judaszem Pan Bуg się może zlitować…” –
odpowiedziała.
Przyłuki ist fьr mich zu streng katholisch (Przyłuki są, jak dla mnie, zbyt
katolickie) – stwierdzała babcia Czapska.
*
* *
Stryj Karol coraz gorzej zapadający na zdrowiu musiał w 1901 roku
zrezygnować ze swego stanowiska prezydenta Mińska i ojciec nasz poczuwał
się do częściowej odpowiedzialności za sprawy mińskie, a nawet za sprawy
guberni, chodziło bowiem o przygotowanie tej wielkiej wystawy rolniczej.
Ogrуd Gubernatorski, w dolinie Świsłoczy, został przeznaczony na stoiska, rozległa bieżnia miała służyć za plac pokazowy wyborowych sztuk bydła
i koni, obudowano ją trybunami i rzędem lуż. Coraz częstsze posiedzenia
wymagały obecności ojca w Mińsku. Dla matki naszej Mińsk był zawsze
„obrzydły”, gdzież go mogła porуwnać do swojej ojczystej Pragi! Męża
chciała mieć stale w domu, włączonego w życie rodzinne i wyznaniowe.
Stryj nadal gorączkował, ale nie chciał się leczyć, rodzice sprowadzili
więc, zapewne bez jego wiedzy, dobrego lekarza z Warszawy. Stwierdził, że
prawe płuco jest zaatakowane, padło słowo: tuberkuły[161]. Zdaniem lekarza,
o ile by chory zgodził się na prowadzenie życia inwalidy, nie paląc, nie pijąc,
o ile by porzucił interesy – może postępy choroby dałyby się ograniczyć. Ale
stryj się na to nie godził. Od czasu silnego krwotoku powtarzał, że ma życia
na rok najwyżej i żadnych złudzeń.
„Zostawcie – mуwił – morybundowi[162] jego drobne przyjemności”.
Prowadził dalej interesy i jeździł do Mińska. Ciotka Karolowa zrazu
wpadła w rozpacz, potem wrуciła jej nadzieja. Na zimę wyjechali do Nervi,
na włoskiej Riwierze, z dziećmi i babcią. Ale i mama była cierpiąca, nękały
ją bуle w boku oraz nowa ciąża z komplikacjami nerkowymi.
„Jestem stale tak bardzo cierpiąca – donosiła ciotce Jadwidze – że już nie
mogę myśleć o tym, by was odwiedzić, co jest dla mnie udręką, ale niech się
dzieje Wola Boża wszędzie i zawsze”.
Nastąpiło rozwiązanie i wywołało bardzo silny krwotok, trwający dwie
godziny. „Juża – pisał ojciec do cioci Adamowej – już całkiem zsiniała
i ciemno jej się w oczach robiło, po dwуch godzinach udało się krew
zatrzymać… teraz już dobrze, dziś 18-ty”.
Nasza najmłodsza siostra, urodzona 16 maja 1901 roku, została
ochrzczona imionami: Rуża Konstancja Janina; do chrztu trzymali ją nasza
niania Konstancja Jakubowska i pan Stanisław Hoffman, w zastępstwie Rуży
Lobkowitz i stryja Adama Czapskiego.

62 человека были наделены. Ежи предложил мне прекрасный
…платье и чудесный поклонник…»
Мама ожидала провести остаток зимы дома в покое. Каждое утро.
в ее солнечной и цветущей гостиной (аромат корицы, гиацинты),
tuberoz всегда напоминает мне о маминой гостиной) были уроки религии,
старшие сестры, потом мы, младшие и даже Джу Лейк, пятилетние, учили.
к Священной Истории Изгнания из Эдема, Каиновому Преступлению, Трупу Ноя.
Тогда каждый из нас имел право увидеть два изображения в великой Библии, в
фильма, проиллюстрированного Дори, только два изображения каждое, в зависимости от того.
мы проходили через Святую Историю. Кто в детстве видел эти иллюстрации
Библия Дори, он запомнил ее на всю жизнь. Мы выучили Катехизис
из маленькой, белой тетради: заповеди, истины веры, кардинальные добродетели.
и грехи главного, и что нет спасения вне католической церкви.
Я не знаю, как наша мать объяснила это, но я помню ответ.
отданный Юзизи на его вопрос: «Кто, черт возьми, попадет в ад? — Ты не знаешь…
она сказала: «Бог милосердный. — Но Иуда? — он продолжал баловать Жу Лейк —
Этот в аду! — И Господь Бог помиловал Иуду…» –
она ответила.
Озера, как и я.
Католичка) — говорит бабушка Чапска.
*
* *
Дядя Чарльз становился все хуже и хуже в 1901 году.
уйти в отставку с поста президента Минска, и наш отец чувствовал.
взять на себя частичную ответственность за дела Минска, и даже за дела
Идея состояла в том, чтобы подготовить эту большую сельскохозяйственную выставку.
Губернаторская канцелярия, расположенная в Свислочевой долине, была предназначена для трибун,
огромная беговая дорожка должна была служить выставочной площадкой для отобранного крупного рогатого скота.
и лошадей, он был окружен трибунами и рядами львов. Все более частые встречи
требовал присутствия его отца в Минске. Для нашей матери Минск всегда был
«Отвратительно», куда она могла отвезти его в свой родной город Прагу! Муж
она хотела иметь постоянный дом, включенный в семейную и религиозную жизнь.
У дяди все еще была лихорадка, но он не хотел исцеляться, его родители привезли
так что, вероятно, без его ведома, хороший врач из Варшавы. Он заявил, что
правое легкое атаковано, слово: бугорки[161]. По словам доктора,
если пациент согласится жить инвалидом без курения и питья,
если он откажется от бизнеса, может быть, прогресс болезни будет ограничен. Но
мой дядя не соглашался на это. Он говорил, что у него были жизни после сильного кровотечения.
максимум год и никаких иллюзий.
«Уходи, — сказал он, — в Морибунд».
Он продолжил свой бизнес и уехал в Минск. сначала тётя Каролова
она впала в отчаяние, а потом ее надежда вернулась. Они поехали на зиму в Нерви,
на Итальянской Ривьере, с детьми и бабушкой. Но мама тоже страдала, домогалась…
боли в боку и новая беременность с осложнениями в почках.
«Я все еще так страдаю, — сообщила тётя Джадвига, — что я не
Я могу подумать о том, чтобы навестить тебя, что для меня больно, но позволь мне
история воли Божьей повсюду и всегда».
Было найдено решение, которое вызвало очень сильное кровотечение, продолжающееся дважды.
часы. «Уже, — писал твой отец тёте Адама, — она уже была в синяках.
и в ее глазах становилось темно, и через два часа ей удалось взять кровь.
прекрати… Ладно, сегодня 18-е.
Наша младшая сестра, родившаяся 16 мая 1901 года, была
крещённых именами: Роза Констанс Янина; для крещения ее держала наша…
няня Констанция Якубовска и Станислав Хоффман, как замена Розы.
Лобковиц и дядя Адама Чапского.


*
* *
Na otwarcie wystawy zjazd był wielki. Mińsk witał rolnikуw z innych
zaborуw, piękne panie i wyszukane stroje uświetniły wielki bal komitetowy,
na ktуrym matka nasza też musiała być obecna. Mińsk się bawił. W końcu
lata ojciec wynajął mieszkanie, bo wystawa miała się zakończyć corsem[163] kwiatowym, na ktуrym my, dzieci, mieliśmy występować. Szykowano nam
stroje czeskie, a raczej morawskie, bo o krakowskich nie mogło być mowy,
a morawskie były do krakowskich podobne, prowadzili nas też do Ogrodu
Gubernatorskiego, aby obejrzeć piękne konie, krowy i owce.
Loże, ktуre zamykały bieżnię, były wynajmowane imiennie na cały czas
trwania wystawy. Nikt nie chciał brać loży numer 13, wzięli ją więc rodzice,
na dowуd, że nie są przesądni.
Zasiedliśmy na wozie drabiniastym, wszyscy sześcioro, w kwiecistych
spуdnicach i gorsetach kolorowych, na głowach wianki z wstążkami, chłopcy
w granatowych kurteczkach i płaskich, czarnych kapeluszach; furman też był
wystrojony, czwуrka ostrych, gniadych koni, wуz ozdobiony astrami, cały
w girlandach astrуw, nawet szprychy kуł mieniły się kolorami. Szereg innych
wozуw i powozуw krążących po bieżni; pamiętam jeden bardzo ładny
młodzieży komitetowej, cały ubrany snopami kłosуw; był lekki pojazd
rodzicуw, też ukwiecony. Ojciec powoził parą jasnych kasztanуw. Nasz wуz
dostał pierwszą nagrodę, wręczono nam ją na środku bieżni: pudło ze
srebrnym pucharem, po czym dano sygnał do odwrotu. Zaprzęgi zjeżdżały
jeden za drugim, w chwili kiedy nasza czwуrka miała opuścić bieżnię,
podwinął się jakiś mały powozik i nasz furman musiał raz jeszcze objechać
plac; w tej chwili zagrzmiała wojskowa orkiestra i posypały się na nasz wуz,
ostatni na bieżni, kwiaty z trybun, ciężkie astry uderzyły w pyski
zdenerwowanych koni… „Czwуrka ponosi!” – ostrzegł ojca Michaś Przywara. Papa rzucił mu
lejce, wyskoczyli oboje, ale już ludzie zbiegali z trybun, wуz na zakręcie
przechylił się, wysypując nas wszystkich.
Nasz proboszcz, ksiądz Zelbo, udzielił nam z trybun rozgrzeszenia in
articulo mortis[164], zdawało mu się, że nikt żywy nie wyjdzie z tej katastrofy.
Ale tylko jedna z nas, Lila, uderzyła, padając, głową o barierę, a lekarz,
z publiczności, nie domacawszy się pulsu, stwierdził zgon. Z tą wiadomością
pośpieszył na spotkanie mamy jeden z panуw: „Tylko jedna!”…
Lila żyła jednak, leżąc nieprzytomna, krew spływała z rozciętego czoła na
kryzę czeskiego stroju – miała czaszkę pękniętą od czoła aż po kark.
Doktorzy mińscy radzili trepanację, profesor Kader, sprowadzony
z Krakowa, sprzeciwił się kategorycznie. My mieliśmy tylko zewnętrzne
obrażenia i stłuczenia.
Chyba raz tylko pokazali nam Lilę w ciągu tych tygodni, kiedy leżała
między życiem a śmiercią, z workiem lodu zawieszonym u sufitu,
dotykającym czoła, z zamkniętymi oczami i całą twarzą obrzmiałą,
sinoczarną, obraz w pamięci niezatarty.
Zjechała wtedy do Mińska ciotka nasza, Weronika z Czapskich Janowa
Plater-Zyberk i opowiadała nam wieczorami o Wilnie 1863 roku. Ojciec jej,
Edward, był wtedy skazany na katorgę. Zesłańcy szli ulicą, pod strażą
żołnierzy, a mała Wercia, wlazłszy na drzewo, chciała rzucić zza muru, pod
nogi więźniуw, woreczek uzbieranego cukru; żołnierz to zauważył i podbiegł
z nastawionym bagnetem… Wercia spadła z drzewa. Czy zdążyła rzucić
woreczek? Nie pamiętam, ale słuchaliśmy ciotki z zapartym tchem.
My, dzieci, mieszkaliśmy wtedy w jakimś chyba mansardowym pokoju,
bo nad naszymi głowami szczury odbywały niesamowite harce, jakby ktoś
rzucał i turlał jabłka albo kartofle. Straszne to były dla mnie noce! Czy nie
przebiją sufitu, czy nie wedrą się nagle całym stadem do pokoju? Zatknąwszy

*
* *
На открытии выставки был большой съезд. Минск приветствовал фермеров из других стран.
аннексия, красивые дамы и продуманные наряды добавили блеска балу Большого комитета,
на котором, должно быть, присутствовала и наша мать. Минску было весело. Наконец-то.
отец снимал квартиру, потому что выставка должна была закончиться корсменом[163].
цветок, на котором мы, дети, должны были выступать. Мы готовились
Чешские или, вернее, моравские костюмы, потому что не могло быть и речи о краковцах,
и моравские были похожи на краковские, они также привели нас в Сад.
Офис губернатора, чтобы увидеть красивых лошадей, коров и овец.
Домики, которые закрыли беговую дорожку, были арендованы по названию на все время.
выставки. Никто не хотел брать коробку номер 13, так что родители забрали ее,
чтобы доказать, что они не суеверны.
Мы сидели на машине-лестнице, все шестеро, в цветочек.
юбки и цветные корсеты, гирлянды с ленточной оторочкой на голове, мальчики.
в темно-синих куртках и плоских черных шляпах; вагон также был
одетые, четыре острых, лавровых лошади, лебедка лошади, украшенная астрамами, весь
в астральных гирляндах, даже спицы кулачков переливались цветом. Ряд других
вагоны и экипажи, кружащие по рельсам; я помню одну очень хорошую.
молодежи комитета, все одетые в снопки ушей; там был легкий автомобиль.
родители тоже анемон. Мой отец водил пару ярких каштанов. Наше ползание
получил первый приз, он был вручен нам посреди беговой дорожки: коробка с
с серебряной чашкой, затем сигнал к отступлению. Команды спускались
один за другим, в тот момент, когда мы вчетвером собирались уйти с трассы,
какой-то маленький вагончик свернулся, и нашему вагону снова пришлось ехать.
Площадь; в этот момент военный оркестр стучал и разбрызгивал на нашу ворону,
последний на беговой дорожке, цветы с трибун, тяжелые астры попали в дуло.
…нервных лошадей…
«Медведь вчетвером!» — …предупредил отца Михаила Пшивара. Папа бросил его
воронки, оба выпрыгнули, но люди уже выбегали из трибун, кран на изгибе…
он наклонился и бросил нас всех.
Наш приходской священник, отец Зельбо, дал нам отпущение грехов с трибуны в
articulo mortis[164], ему казалось, что никто не выйдет из этой катастрофы живым.
Но только одна из нас, Лайла, ударилась головой и доктором о барьер,
из зала, не угадав пульс, он сказал, что умер. С этими новостями.
Поторопись познакомиться с одним из джентльменов: «Только один!»
Но Лайла была жива, лежала без сознания, кровь текла с порезанного лба.
отверстие чешского костюма — череп треснул от лба до шеи.
Минские врачи посоветовали трепанацию, профессор Кадер, привезли
из Кракова, он категорически возражал. У нас были только внешние
травмы и синяки.
Я думаю, они показывали нам Лайлу только раз в те недели, когда она лгала.
между жизнью и смертью, с мешком льда, подвешенным к потолку,
касаясь лба, с закрытыми глазами и опухшим лицом,
цианово-черный, изображение в памяти не теряется.
В Минск в то время приезжала наша тетя, Вероника из чапских яновчан.
Плятер-Зиберг и по вечерам рассказывал нам о Вильнюсе 1863 года. Ее отец,
Эдвард, в то время он был калекой. Посланники шли по улице, под охраной…
и маленькая Версия, взобравшись на дерево, хотела бросить ее из-за стены, под
ноги заключенного, мешок собранного сахара; солдат заметил это и побежал.
…со штыковым набором… Версия упала с дерева. Удалось ли ей бросить
мешок? Я не помню, но мы слушали нашу тетю с затаившимся дыханием.
Мы, дети, жили в какой-то мансардной комнате,
потому что над нашими головами крысы занимались невероятными скаутами, как кто-то…
бросать и переворачивать яблоки или картофель. Это была ужасная ночь для меня! Не так ли?
прорвутся ли они через потолок, или не войдут ли они внезапно в комнату со всем стадом? Они подключатся.


uszy, zwinięta pod kołdrą, wreszcie zasypiałam.
Dopiero w końcu września rodzice wrуcili do domu z Lilą odratowaną.
„Po tym okropnym roku wystawy – pisała mama – Jerzy jest stale
w domu i dobry, jak tylko być może. Cieszę się w dwуjnasуb naszym życiem
rodzinnym i tym, że więcej z niego korzystam, ale ja, ktуra tak mało
cierpiałam na tym świecie, będę kiedyś strasznie cierpiała na tamtym na
odpokutowanie moich grzechуw i nieraz strach mnie ogarnia…”
Św. Teresa z Avili, ulegająca zachwyceniom dematerializującym jej
ciało, obdarzona łaską kontemplacji Bożych tajemnic, pisze w wyznawczej
historii swego życia: „Bądź błogosławiony, o mуj Boże, za to, że
z obrzydłego bagna mojej duszy wytoczyłeś przeczystą wodę, godną stołu
Twojego…”, a w innym miejscu, porуwnując się do nędznego robaka, samej
zgnilizny, dziwowała się, że Bуg chciał tak szczodrymi obdarzyć ją łaskami.
Matka nasza nie była św. Teresą, kochając Boga, nie obrzydziła sobie
świata, nie wzywała cierpień ani śmierci, ale wzrosła w tych samych co
hiszpańska karmelitanka niezłomnych zasadach wiary w rzeczy ostateczne,
żyła w bojaźni Bożej, poddając się w pokorze Jego wyrokom.
Katastrofa kwiatowego corsa wystawy mińskiej, o ktуrej rozpisały się
wуwczas polskie i rosyjskie gazety, przyczyniła się do naszej sezonowej
sławy, jako dzieci cudem przy życiu zachowanych.
[146] (ros.) Lachom-buntownikom
[147] chutor – jednozagrodowa posiadłość wiejska
[148] stadnik – buhaj, samiec rozpłodowy bydła domowego
[149] tonsura – wygolone miejsce na głowie zakonnika
[150] szkaplerz – długi, prostokątny płat sukna wkładany przez zakonnikуw na habit [151] kałamaszka – jednokonny odkryty pojazd czterokołowy
[152] sanna – droga na śniegu, po ktуrej można jeździć saniami
[153] feretron – posąg, rzeźba lub obraz noszony podczas procesji religijnych
[154] plenipotent – pełnomocnik
[155] (fr.) ten okropny Mińsk
[156] morganatyczne małżeństwo – małżeństwo zawarte przez panującego z osobą
niższego pochodzenia, niedające potomkom prawa do tytułu
[157] szynel – płaszcz wojskowy
[158] jucht – wyprawiona skуra bydlęca
[159] Kasa im. Mianowskiego – instytucja naukowa założona w 1881 roku
w Warszawie przez byłych profesorуw i studentуw Szkoły Głуwnej
[160] (fr.) Nie do wiary… nie do wiary! Biedni ludzie!
[161] tuberkuły – gruźlicze wrzodziki
[162] morybund (z łac. moribundus) – konający
[163] corso (z wł.) – pochуd ulicami miasta z udziałem ukwieconych pojazdуw
[164] (łac.) w śmiertelnym zagrożeniu

мои уши, закатанные под одеяло, я наконец-то заснул.
Только в конце сентября мои родители вернулись домой со спасенной Лайлой.
«После этого ужасного года выставки, — писала мама, — Ежи постоянно
дома, и как бы хорошо это ни было. Я наслаждаюсь нашими двумя жизнями
и тот факт, что я использую его больше, но я, который так мал.
Я страдал в этом мире, я буду ужасно страдать от этого…
«искупление моих грехов, и иногда я боюсь…»
Святая Тереза Авильская, подверженная восторгу, который дематериализует ее.
тело, наделенное благодатью созерцания тайн Божьих, пишет в исповедальне.
истории твоей жизни: «Будь благословен, Боже мой, за то.
из отвратительного болота моей души, ты превратился в чистую воду, достойную стола.
Твой…», и в другом месте, сравнивая себя с несчастным червем, в одиночестве.
Гнилая, она была удивлена, что Бог хочет даровать ей такие щедрые милости.
Наша мать не была святой Терезой, любящей Бога, она не испытывала отвращения к себе.
мира, не призывал к страданиям или смерти, но рос так же, как и
испанская кармелитка с нерушимой верой в конечное,
Она жила в страхе Божьем, предаваясь в смирении Его судам.
Катастрофа цветочной корсы минской выставки, о которой написали
во времена польских и русских газет, внесли свой вклад в наш сезон.
славы, как дети, чудесным образом сохранившие жизнь.
[146] (Рос.) Восставшие хуесосы
[147] скандирование — загородное поместье с одним агентством.
[148] стадо — дерьмо, племенной самец домашнего скота.
[149] Тонсура — бритое пятно на голове монаха.
[150] лопатка — длинное, прямоугольное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотняное полотнище
[151] Кальмар — одноногое открытое полноприводное транспортное средство.
[152] sanna — дорога в снегу, которая может быть использована для катания на санях.
[153] феретрон — статуя, скульптура или картина, которые носят во время религиозных шествий.
[154] Уполномоченный — адвокат.
[155] (фр.) этот ужасный Минск…
[156] органический брак — брак, заключенный правителем с человеком.
более низкого происхождения, не давая права на титул потомков
[157] Щит — военное пальто
[158] яхта — кожаная коровья кожа
[159] Каса им. Мьяновского — научное учреждение, созданное в 1881 г.
в Варшаве бывшими профессорами и студентами Школы Глувны
[160] (фр.) Невероятно… невероятно! Бедняги!
[161] Туберкулёзные язвы
[162] Морибунд — умирает…
[163] туловище (в нем) — трамвайная тележка с участием цветущих транспортных средств
[164] (на латыни) в смертельной опасности.


 

 

 

 

 

 


Материалы разные

Европа в семье. Время перемен. Мария Чапская.

002 Europa w rodzinie. Европа в семье.