Европа в семье. Время перемен. Мария Чапская.
001 Część pierwsza. Jeszcze wojna.
Z początkiem zimy 1915/16 przeniosłyśmy się do Mińska i obie, Karla
i ja, stanęłyśmy do pracy w Towarzystwie Pomocy Ofiarom Wojny.
Ojciec nasz wynajął od bogatego kupca Załkinda obszerny dom przy
ulicy Zacharzewskiej, przezwany przez przyjaciуł żartobliwie palais Załkind.
Był ozdobiony i umeblowany z luksusowym bezgustem. Marmurowe schody
zdobiły freski amorkуw wśrуd girland, w salonie dwa płуtna w ciężkich
ramach przedstawiały wzburzone morze а la Ajwazowski, liczne i ciężkie
meble, obszerne sypialnie, pokoje dla służby – starczyło dla wszystkich.
Babcia mieszkała z nami, mieliśmy naszego kucharza, służącego Olesia
Pańko i pokojуwkę. Babcia swoją pannę służącą.
Pracy w TPOW było dużo, prowadziłyśmy rejestrację i kartotekę.
W dużej sali Towarzystwa Rolniczego co dnia zbierał się tłum
potrzebujących, przeważnie uchodźcуw, należało każdego wysłuchać, spisać
personalia, skład rodziny, najpilniejsze potrzeby, a następnie sprawdzić
osobiście te dane. Miałyśmy dwa razy na tydzień przydzielone na ten cel
jednokonne sanki oraz chłopa furmana i jakoś znajdowałyśmy drogę wśrуd
śnieżnych zasp i opłotkуw mińskich przedmieść, wśrуd zawsze
„bezimiennych pierieułkуw”, gdzie się gnieździli tzw. bieżeńcy[243], koczując
w pustych domkach po ewakuowanych do Rosji kolejarzach, na podłodze
zasłanej słomą, szmatami i kożuchami, wśrуd osmolonych garnkуw.
Owocowe drzewa podmiejskich sadуw szły na opał.
Na posiedzeniach zarządu, ktуrego prezesem był pan Kryński i do
ktуrego byłyśmy też dopuszczone, pamiętam pana Chrzanowskiego, Jуzefуw
Iwaszkiewiczуw, pana Falkowskiego i skrajnego w naszym gronie
lewicowca, pana Stefana Heltmana, o jasnych oczach i stalowo zimnym
spojrzeniu. O tym cenionym, aktywnym wspуłpracowniku Towarzystwa
Pomocy Ofiarom Wojny mуwiono wtedy już, że był komunistą. Gdy jednak
po upadku caratu odbył się w Mińsku pierwszy dozwolony przez władze obchуd rocznicy Trzeciego Maja, Heltman szedł w pierwszym szeregu
pochodu i jak nam doniesiono, porwany powszechnym entuzjazmem, płakał.
В начале зимы 1915/16 мы переехали в Минск и оба, Карла.
и я, мы должны работать в Обществе Помощи Жертвам Войны.
Наш отец арендовал у богатого купца Залкинда просторный домик на
улицы Захажевской, прозванной его другом Паленом Залкиндом.
Она была украшена и обставлена роскошной безвкусицей. Мраморная лестница
были украшены фресками американцев среди гирлянд, в гостиной две фрески в тяжелых
В рамах изображено бурное море а-ля Айвазовски, многочисленное и тяжелое.
мебель, просторные спальни, комнаты для прислуги — достаточно для всех.
Бабушка жила с нами, у нас был наш повар, который служил Олесии…
Дама и горничная. Бабушка — твоя горничная.
В TPOW было много работы, мы сохранили регистрацию и файл.
В большом зале Сельскохозяйственного общества каждый день собиралась толпа.
нуждающиеся люди, в основном беженцы, должны быть выслушаны, записаны.
личный, семейный состав, наиболее срочные потребности, а затем проверить
лично эти данные. Мы были назначены дважды в неделю для этой цели
одноногие сани и пушистый крестьянин, и каким-то образом мы нашли свой путь через
снежного покрова и заборов в пригороде Минска, в том числе всегда
«безымянные груди», где гнездились так называемые «бегуны»[243], блуждающие по округе.
в пустых коттеджах после того, как железнодорожники эвакуировались в Россию, на полу.
…с соломой, лохмотью и овчиной, среди осмолённых горшков.
Фруктовые деревья пригородных фруктовых садов пошли на дрова.
На заседаниях совета директоров, председателем которого был г-н Крыньский, а также на
что нам тоже разрешили, я помню господина Хрзановского, Юзефьева.
Ивашкевич, мистер Фальковский и экстремал среди нас.
левый, мистер Стефан Хельтман, с яркими глазами и холодной сталью.
взгляд. Об этом уважаемом, активном члене Общества…
В то время уже говорили, что помощь жертвам войны была коммунистической. Но когда
после падения «Царата», в Минске состоялся первый разрешенный властями
в третью годовщину 3 мая, Гельтман вошел в первый ряд.
марша, и как нам сказали, похищенный всеобщим энтузиазмом, он плакал.